Robienie wielkiej rzeczy z diagnozy w elektronice dzisiaj to tylko taktyka biznesowa. Jeżeli diagnoza jest typu "płyta główna do wymiany" albo "mirrorbox do wymiany" czy "napęd obiektywu do wymiany" to może jej dokonać tani technik wytrenowany w dwa miesiace. Ile jest takich grubych części w jakimkolwiek urzadzeniu? Rozbieranie aparatu może wygladać jak cały dzień z punktu widzenia anatora, który robi to pierwszy raz, nie wie jak i nie ma narzędzi. W serwisie producenta to rutyna czyli małe szybkie piwo bez względu na to , co to jest.

W dawnych czasach....żeby zdiagnozować np. telewizór trzeba było zidentyfikować konkretny opornik czy końdensatór czy cewkię i to wymagało jakiegoś doświadczenia i czasu więc było warte jakieś tam pieniadze.