Cytat Zamieszczone przez janhalb Zobacz posta
Tyle, że dodaje też (...i dla mnie, amatora, jego argumenty brzmią racjonalnie), że często ludzie kupują "droższe" sugerując się tymi różnicami, których nigdy w życiu nie wykorzystają. A sprzedawcom w to graj, rzecz prosta, więc namawiają - wciskają amatorowi droższy sprzęt (tutaj - 5D III), podczas gdy ten tańszy (tutaj - 6D) nie tylko by znakomicie wystarczył, ale w niektórych sprawach wręcz stanowił dla takiego amatora lepszy wybór.
Gdyby tylko ludzie chcieli ten tańszy (bo niby gorszy) i zdawali sobie sprawę z cech koniecznych i niepotrzebnych. A tu wątków co nie miara, porównywanie główek szpilek, albo kitowych obiektywów w różnicach cen 100 złotych i cała zabawa... A to porównywanie "jak szumi" i doszukiwanie się bandingu i czego tam jeszcze. Zresztą pochodną tych akademickich dyskusji są te fatalne opinie o niemalże wszystkim (oprócz entry levelu, bo ten jest entry, więc niegodny takich wielkich pro i niezagrażający pozycji ich wypasionych sprzętów).
rzekłbym, że nie tyle sprzedawcy wciskają niepotrzebnie droższy (i lepszy) sprzęt, tylko ludzie mają potrzebę kupienia tego lepszego i droższego i potrzebują od sprzedawcy, by ich utwierdził w ich przekonaniu. Być może odradzanie im tego spowoduje niechęć do sprzedawcy?

O używalności różnych ficzerów można się samemu przekonać. Mam dwie puszki z mikrokalibracją i ani razu nie użyłem tego. Ale zależało mi, aby aparaty miały tę funkcję.