Kalibracja sprzętowa pozwala bardzo precyzyjnie pomierzyć wartości barw, punkt bieli i jasność. Dane te są zapisywane w profilu, a na ich podstawie wykreślane są krzywe (albo tablice LUT).Zamieszczone przez szwayko
Zerknij do 3 posta w tym wątku:
http://canon-board.info/showthread.php?t=8520
Dokładniej na fotkę pokazującą krzywą laptopa po kalibracji – czy miałeś kiedyś taki kształt krzywej? Z reguły można użyć 1-2 punktów, więcej się „na oko” nie da, a jak dojdzie do kształtowania 3 składowych... brrr – ciężko!
W laptopie ból jest taki, że nie masz za bardzo wpływu na wartości RGB, na jasność, kontrast – kalibrator musi wszystko ponaginać krzywymi. A i tak wyświetlany zakres barwny (gamut) jest raczej biedny potem.
Popatrz na wynik kalibracji Samsunga 214 T – tu Janusz mógł skalibrować monitor przed pomiarem za pomocą przycisków na nim. O punkt bieli zadbali w fabryce – nie był tu ruszany (native), za to kontrast i jasność – jak najbardziej ręcznie ustawione. Potem kalibrator na tych ustawieniach wyświetlił wzornik barw i go zmierzył – wyliczył krzywe – widać, że w dobrym monitorze niewiele musiał „naginać”.
Dlaczego nie będziesz miał? Zwróć im uwagę, że coś takiego jest i funkcjonuje w normalnym świecie – niech się rozejrzą, poczytają, potem zaczną stosować. Szanujące się minilaby wprowadzają zarządzanie barwą – inaczej można się najeść wstydu przed dociekliwym klientem.Zamieszczone przez szwayko
Zawsze będzie inne niż na papierze. Serio. Monitor świeci, zdjęcie odbija światło.Zamieszczone przez szwayko
Korzystając z profili Photoshop potrafi całkiem dobrze zasymulować wygląd papierowego zdjęcia: jak będą wyglądały cienie (jeśli puścimy zdjęcie w aktualnej formie), jaki będą miały zafarb, poziom czerni, czy światła będą neutralne, w którym miejscu zleją się szczegóły, jak zmienią się barwy...
Do tego potrzebne są dokładne dane – wtedy program ma co liczyć i wyniki są OK. Na oko nie stworzysz wystarczająco dokładnego profilu.
Photoshop na podstawie profilu symuluje także, w jakim świetle fotki będą oglądane.
Można stworzyć profil np. pod światło w galerii – tak, żeby zminimalizować efekt metameryzmu (głównie na wydrukach atramentowych). Zdjęcia będą wtedy wyglądały idealnie w galerii, ale niekoniecznie już w świetle dziennym.
Standardem jest oświetlenie D50 – norma podaje też dokładne natężenie oświetlenia w luksach (2 poziomy).
Zamieszczone przez szwayko
Zdaję sobie z tego sprawę. To oczywiste. Staram się jednak promować podejście do tematu w taki sposób, jak to zaplanowali programiści Adobe w Photoshopie.
Jeśli chce się współdzielić swoją pracę – trzeba stosować jakiś standard.
Kalibratory są różne – taniutkie, i drogie... Chyba logiczne jest, że Huey nie zrobi takiego profilu, jak np. Eye One Pro? To tak, jak porównywanie zdjęcia z komórki do zdjęcia z dslra – w każdej dziedzinie są różne klasy sprzętu (i oprogramowania!).
Można. Są różne programy. Ja akurat używam Gretag Macbeth Profile Editor. Możesz w nim otworzyć profil i załadować w nim zdjęcie. Jeśli Ci nie odpowiada – masz całą gamę narzędzi do modyfikacji fotki – zostanie to potem zapisane w profilu. Jego przeznaczenie nie jest takie, jakiego wymagasz, ale tak się da. On służy do edycji profili – bardzo delikatnej edycji.Zamieszczone przez szwayko
No i kosztuje diabelnie drogo.... Poszukaj innych edytorów i się pobaw.
Najlepiej wywiedzieć się, jaki to minilab i papier – wtedy można z netu ściągnąć podobny profil i go pozmieniać. Tylko wtedy minilab musi puszczać to na konkretnych ustawieniach - słowem – lepiej nie kombinować i robić wsio tak, jak należy.
Prawda – tylko musisz mieć pewność, że sRGB na Twoim laptopie jest maksymalnie wierny.Zamieszczone przez szwayko
Więc ponownie – kalibracja!
Minilaby generalnie wyświetlają na swoich monitorach w sRGB – jeśli dostaną coś innego i obsługa zacznie na podstawie obrazu na monitorze poprawiać – może wyjść katastrofa.
Każdy minilab ma kalibrowanie papieru do szarości. Monitory powinny też być kalibrowane – to już zależy od chęci obsługi – nudna to czynność i niektórzy rzadko ją wykonują (po co poprawiać, skoro nie widać różnicy?
Zdecydowanie nie Adobe RGB. Monitor pokaże im mniej więcej tak, jak Internet Explorer ( z tą różnicą, że on zakłada, że to jest sRGB, a IE nie korzysta z profilu – ale monitor jest zbliżony do sRGB – co na jedno wychodzi)Zamieszczone przez szwayko