Ostatnio panuje jakieś dziwne przekonanie, że bez bez sprzętu za grube tysie nie da się w ogóle robić zdjęć...
Proponuję kupić T17-50 lub Sigmę według uznania, za resztę wziąć body (nawet używane, ale wtedy dwucyfrowe), za jakiś czas dozbierać do lampy (z E-TTL), później może do jakiejś jasnej stałki (ogniskowa będzie zależeć od zastosowania) i można się bawić.