Chyba przesadzasz. Może jako człowiek doświadczony i obyty z fotografią ;-) po prostu dużo wiesz i pewne "oczywistości" w instrukcjach wydają Ci się ZBYT oczywiste. Ale bez przesady.
Długo robiłem zdjęcia kolejnymi Zenitami i Praktikami, wiedziałem już co nieco o fotografii i relacjach przysłona / migawka / czułość - ale kiedy kupiłem pierwszego Canona (analogowego, Eosa 500N) to przeczytałem instrukcję "od deski do deski" - owszem, było tam trochę rzeczy oczywistych, ale też sporo zupełnie nowych, bo jednak obsługa poszczególnych funkcji była zupełnie inna, niż w aparatach czysto "mechanicznych".
Potem, kiedy kupiłem pierwszą lustrzankę cyfrową, znowu dokładnie czytałem instrukcję. Przy przejściu z 400D na 60D nie czytałem już "od deski do deski", bo pewne rzeczy były - no właśnie - oczywiste, ale i tak trochę czasu nad lekturą spędziłem.
A tu młody człowiek, który - jak sam przyznaje - jest początkujący, dostaje / kupuje / dziedziczy aparat wart lekko licząc ponad 2 tys. zł - i nawet nie chce mu się zajrzeć do instrukcji. Naprawdę trudno się dziwić, że odpowiedzi, które dostaje, są... No, powiedzmy, mało sympatyczne chwilami. Kolega Italy ujął to bardzo celnie.