No nie mówcie, że dyskotekę robią w kościele podczas ślubówWiem, że warunki oświetleniowe mogą się zmienić, wspomniałam o tym, niemniej uważam, że warto się wybrać do kościoła choćby po to, żeby zobaczyć jaki jest duży, zapytać księdza o błyski, a szkice na pusto się przydadzą bez względu na warunki oświetleniowe, no ale jak tam sobie chcecie, każdy ma swoje sposoby
BeatX, nie dramatyzujMam znajomych fotografów, którzy w PL utrzymują się tylko ze ślubów i jakoś nie boją się, że jakiś świeżak ukradnie im klientów
No wiem, że moich dwóch znajomych to nie obraz ogólny fotografii ślubnej w PL, ale wiesz, oni tez mają znajomych i tak dalej
Jaka konkurencja? Serio uważasz, że ktoś zupełnie początkujący może byc konkurencją dla doświadczonego fotografa z wieloletnim stażem, dobrym portfolio, wyrobioną marką, dobrze prowadzonym biznesem etc.? No trudno, uważaj tak, nie będę nawet próbować Cię przekonać, że jest zupełnie inaczej. U fotoziuta, co robi ślub za trzy stówki i tak nikt terminować chciał nie będzie, więc cały segment rzekomo psujących rynek taniusich partaczy bojących się o swój tyłek możemy spokojnie wykluczyć z kręgu zainteresowań świeżaków. Co Twoim zdaniem zmieni, że ktoś kogoś nauczy gdzie stać, jak się zachowywać, jakie foty robić obowiązkowo, jakie odpuścić, zdradzi mu 'tajny patent' na filtry na lampie, czy jakieś inne tajemne sztuczki fotografii ślubnej typu 'nie rób portretów ludziom z rozdziawioną buzią podczas jedzenia'? No weź
Jak ktoś jest kreatywny to mu potrzeba jedynie obycia na ślubie, drobnego know-how, jak ktoś jest słaby to i 'złote recepty' nie uczynią go konkurencją. Tak jest w każdych usługach 'kreatywnych', nie ważne, czy to portret, czy śluby, czy fotografia rodzinna, czy jaka tam jeszcze istnieje. Tylko słaby fotograf, który nie ma zbyt wiele do zaoferowania będzie się bał konkurencji, tak jest wszędzie na świecie i polskie realia nie mają nic do rzeczy, naprawdę
No chyba, że cudowna polska zawiść, zazdrość, wredność i pragnienie udupienia bliźniego pogłębiła się jeszcze bardziej, ale nie wiem, bo jakiś czas temu spędziłam rok w PL i nie zauważyłam, by pod tym względem było gorzej niż na przykład osiem lat temu.