DOBra, zgadzam się co do tego, że uczestnikowi, który założył ten wątek pomorze serwis, ale jeżeli aparacik spadł z winy noszącego go użytkownika, to w/g mnie na gwarę nie ma co liczyć. Wiadoma sprawa, że silniczek obiektywów to bardzo delikatne urządzenie, ale jeżeli się ktoś do tego zabiera, to przecież nie zakłada rękawić jak do kopalni węgla kamiennego tylko delikatnie i z wyczuciem kobiecej ręki obchodzi się ze swoim "chorym cackiem". Czyż to nie jest prawda??owszem, da sie, ale trzeba umiec kalkulowac ryzyko i zwiazane z nim zyski/straty. Uszkodzenie silniczka serwis przyjmie na gwarancje, uszkodzenie aaratu przez probe samonaprawy - tego serwis nie przyjmie, stracisz aparat i gwarancje jesli cos zepsujesz przy wlasnej probie naprawy - to podsumowanie.