Pokaż wyniki od 1 do 10 z 44

Wątek: microsd 64 GB umarła z fotografiami

Mieszany widok

  1. #1
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    2 875

    Domyślnie Odp: microsd 64 GB umarła z fotografiami

    Cytat Zamieszczone przez Sesjusz Zobacz posta
    Dziękuję Tom77, napisałem do nich zapytanie o ofertę ze szczegółowym opisem. Widzę, że za 32GB chcą 1000 zł. W Niemczech za 64 GB chcą 1800 zł. Podejrzewam, że cena będzie zbliżona. Jest bardzo drogo, będę musiał się wykosztować, szkoda, kasa miała być na obiektyw. Serwis z Niemiec specjalizuje się tylko w przenośnych kartach pamięci, ma sporo dobrych opinii w necie, serwis z Polski na szerszy wachlarz nośników, z których odzyskują dane, ma też sporo polubień na FB Jeśli cena będzie podobna to chyba wyślę do Niemiec.

    Jaś, kingstone zawsze mi się kojarzył z dobrym stosunkiem jakości do ceny, kiedyś kupowałem ich kości RAM, pendrive'y, troche kart SD do innych urządzeń - do pracy i do użytku własnego również. Byłem zadowolony z tego stosunku jakości do ceny. Microsd bo używam też kart microsd sporadycznie w GoPro, zdjęcia i filmy pod wodą itp. Pomyślałem, że będzie to idealna karta dla mnie. Nigdy więcej tak dużych kart, ale się przejechałem.
    Problemem jest to ze to zapewne operacja jednorazowa. Więc jak spieprzą za pierwszym razem to już nie będzie co lutować. Widzę, że bardzo ci zależy na tych zdjęciach więc warto wyda na to większa kasę i mieć pewność. Z drugiej strony 1000 czy 1800zł za rawy z wycieczki to spora kwota

  2. #2
    Coś już napisał
    Dołączył
    Jun 2013
    Miasto
    Szczecin
    Posty
    59

    Domyślnie Odp: microsd 64 GB umarła z fotografiami

    O to chodzi, właśnie tak na to parzę, karta jest zniszczona po takiej operacji, wole wysłać do lepszego zakładu i zapłacić nawet ciut więcej. Tu filmik z takiej operacji, tak to robi ta firma niemiecka. Te prawie 2 tyś to prawie moje miesięczne zarobki, boli. Ale wyprawę fotograficzną planowałem 2 miesiące, każdy dzień i kadry, nie znałem tylko warunków pogodowych, a te dopisały znakomicie, miałem niebywałe szczęście, które zakończyło się ogromnym nieszczęściem. Życie !

    Fajnie jak by były jakieś domowe sposoby na pobudzenie do życia kontrolera karty. To jest niebywałe, tyle kart miałem, wpierw CF, potem SD i to najtańsze, potem coraz większe - tańsze i droższe, nigdy karta nie padła zupełnie. Może ze 2 razy szybki format i odzyskałem wszystko sam, teraz jest kaplica. Jakiego to pecha trzeba mieć !

    Becekpl - chyba nie, ale też pomyślałem o tym. Trafiłem dobre warunki pogodowe - to niepowtarzalne jest, jechaliśmy małym autem z wyjętymi siedzeniami z tyłu by cały sprzet i namioty popakować, był hardcore, każdy dzień biegiem po szczytach, zwijanie, rozkładanie i pakowanie namiotów, przez alpy, dolomity, czarnogóre i albanie. Kilka razy na 2,5 tys m npm auto nie dawały rady podjechać z tym wszystkim, jarałem sprzęgło, wszystko dla fot. Które 2 dni przed wyjazdem straciłem, po 3 tygodniach focenia. Dosłownie mam tylko pare zdjęć z komnórki, które znajomym wysyłałem z pozdrowieniami. Nie no pech i głupota, że kupiłem tak dużą kartę. Kilka szesnastek by starczyło. Co za nauczka !
    Ostatnio edytowane przez Sesjusz ; 06-09-2015 o 18:58

  3. #3
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    2 875

    Domyślnie Odp: microsd 64 GB umarła z fotografiami

    Cytat Zamieszczone przez Sesjusz Zobacz posta
    O to chodzi, właśnie tak na to parzę, karta jest zniszczona po takiej operacji, wole wysłać do lepszego zakładu i zapłacić nawet ciut więcej. Tu filmik z takiej operacji, tak to robi ta firma niemiecka. Te prawie 2 tyś to prawie moje miesięczne zarobki, boli. Ale wyprawę fotograficzną planowałem 2 miesiące, każdy dzień i kadry, nie znałem tylko warunków pogodowych, a te dopisały znakomicie, miałem niebywałe szczęście, które zakończyło się ogromnym nieszczęściem. Życie !

    Fajnie jak by były jakieś domowe sposoby na pobudzenie do życia kontrolera karty. To jest niebywałe, tyle kart miałem, wpierw CF, potem SD i to najtańsze, potem coraz większe - tańsze i droższe, nigdy karta nie padła zupełnie. Może ze 2 razy szybki format i odzyskałem wszystko sam, teraz jest kaplica. Jakiego to pecha trzeba mieć !

    Becekpl - chyba nie, ale też pomyślałem o tym. Trafiłem dobre warunki pogodowe - to niepowtarzalne jest, jechaliśmy małym autem z wyjętymi siedzeniami z tyłu by cały sprzet i namioty popakować, był hardcore, każdy dzień biegiem po szczytach, zwijanie, rozkładanie i pakowanie namiotów, przez alpy, dolomity, czarnogóre i albanie. Kilka razy na 2,5 tys m npm auto nie dawały rady podjechać z tym wszystkim, jarałem sprzęgło, wszystko dla fot. Które 2 dni przed wyjazdem straciłem, po 3 tygodniach focenia. Dosłownie mam tylko pare zdjęć z komnórki, które znajomym wysyłałem z pozdrowieniami. Nie no pech i głupota, że kupiłem tak dużą kartę. Kilka szesnastek by starczyło. Co za nauczka !
    Nie mogę uwierzyć w to co napisałeś. Ja na każdym urlopie niezależnie od wielkości karty codziennie zgrywam zdjęcia na lapka a kopię zostawiam na karcie.

  4. #4
    Coś już napisał
    Dołączył
    Jun 2013
    Miasto
    Szczecin
    Posty
    59

    Domyślnie Odp: microsd 64 GB umarła z fotografiami

    Tom77 też nie mogę w to uwierzyć, to jedna z moich największych porażek życiowych. Na ironię losu co kilka dni cieszyłem się w myśli "kurde, ale wygoda, tyle fot bez żonglowania kartami, jak fajnie że kupiłem dużą kartę". Laptopa miałem, z zasilaniem z gniazda zapalniczki. Ale to był taki zapierdziel, że nawet go nie odpaliłem. Odpaliłem dopiero jak padła karta, myślałem że laptop ją otworzy. Ja nigdy nie miałem takich problemów z kartami, ale miałem małe karty, dlatego nie miałem w nawyku zgrywania fot. Zachciało mi sie dużej karty :/ Teraz będę robił tak jak piszesz, zgrywać codziennie. Ale ja już tych fot nie powtórzę, musiałbym tam mieszkać, rok odkładania kasy na wyjazd, 2 miesiące planowania, mógłbym się tak użalać w nieskończoność ;-) Teraz muszę działać i płacić. Oby się udało.

    Jak wkładam kartę do czytnika pamięci to świeci się na nim dioda, ze karta włożona. Komputer i oprogramowanie do odzysku danych też mi się zamulają, w centrum zarządzania dyskami windows też się zamula, coś świta ale karty nie wykrywa. Wkładałem też do innych urządzeń by zrobić szybki format, by odzyskał partycję a następnie zrobić odzyskiwanie danych z widocznej już partycji. No ale żadne urządzenie nie jest w stanie sformatować karty, zupełnie jak bym wkładał pusty adapter bez katy.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •