Rozumiem , ze moze sie dostac jakis pylek, ktory bedzie widoczny jako swiecaca w specyficznych warunkach mala kropka, ale nie taki klak z worka po kartoflach. A w kazdym obiektywie , ktory ma jakakolwiek automatyke, albo reczne ustawianie ostrosci musi to sie odbywac poprzez przesuwanie grupy soczewek ( albo chociaz pojedynczej soczewki) co wywoluje jakies cyrkulacje powietrza wewnatrz obiektywu. Jesli do tego dochodzi zdejmowanie czy zakladanie, to juz droga do zasyfienie otwarta. Nie mowie, ze to jakis specjalny problem, bo to wszystko mozna wyczyscic, ale nie robmy z uzytkownikow swietych krow a z producentow brudasow. Producent, ktory pozwolilby sobie na wypuszczenie jednego ( a nie daj boze serii takich zanieczyszczonych obiektywow) nie mialby w zasadzie wiekszych szans na utrzymanie sie w lidze. To nie ten stopien czystosci. A swiete krowy, ktore przysiegaja , ze to przeciez nie ich wina - to raczej norma...