Nie jest to prawda. Obiektywy bynajmniej nie są składane w takich warunkach czystości jak produkowane są mikroprocesory czy inne chipsy. Są montowane przez ludzi, którzy nie są ubrani w takie kombinezony kosmiczne jak np. niebieskie ludziki w reklamach Intela. Ci ludzie mają odsłoniętą większość twarzy, z której odpadają płaty obumarłej skóry i grudy makijażuna soczewki a i włosy z łupieżem mogą się wymknąć, bo są po prostu przykryte jakims czepkiem. Wychodzą na zewnątrz za potrzebą i na lunch. Psy i koty tam się nie szwendają, ale żadnych cudów też nie ma.
Nowe obiektywy prosto z fabryki z pyłkami i paproszkami zdarzają się nie tak rzadko, o czym doskonale wiedzą sprzedawcy i jest pełno donosów na ten temat w internecie. Prawie nigdy nie wpływaja one na obraz, ale większe okazy są zdecydowanie irytujące i kłopotliwe przy sprzedaży.
Jeżeli obiektyw na sprzedaż ma jeden widoczny paproch, najlepiej zassać więcej kurzu,żeby był bardziej równomiernie rozmieszczony, co mniej się rzuca w oczy i wyglada bardziej naturalnie jako zło konieczne.
Natomiast obiektywy montowane przez roboty, np do telefonów czy kompaktów, to co innego. Tam kurz naprawdę nie powinien sie zdarzać.