Dla mnie miniaturyzacja to nie ergonomia, miałem om-d, miałem kilka Fuji i trafienie w te malutkie guziczki bez patrzenia było sporym problemem. Obrazkiem Oly jest imho daleko za Canonem, po prostu zadowalające efekty z Canona uzyskiwałem przy pomocy dużo słabszych ruchów suwakami w LR. AF w Olym - i pozostałych bezlustrach - dobry tak długo jak długo obiekt się nie porusza. Do tego jak robisz portret i chcesz trafić w oko, to po zmniejszeniu pola AF do minimalnego rozmiaru (który wcale nie jest taki mały) skuteczność spada - taki już urok kontrastowego AF. No i te nieszczęsne baterie, zapomnij o 1000 fotek na jednym ładowaniu, kup od razu 2-3 zapasowe.
Próbowałem przesiąść się na bezlusterkowce trzy razy, om-d, Fuji x-pro1/xe-1, Fuji xt-1 i za każdym razem wracałem do lustrzanki FF. Chyba nie dla mnie to...

P.s. trzy rzeczy których brakuje mi po powrocie do lustra:
- stabilizacja matrycy z om-d
- wizjer z xt-1
- migawka z x100s (wiem że to nie bezlusterkowce, ale można to samo mieć używając migawki elektronicznej w xt-1).