Jesli zrobimy ten sam film dwa razy, to efektem w najgorszym wypadku bedzie artystyczna multiexpozycja
Czesto przypadkowo mozna w taki sposob zrobic wyjatkowo cenne zdjecie :]

https://www.google.pl/search?q=multi...ciDAUQ_AUIBygB

Wogole przypomniala mi sie zabawna sytuacja. Znajomy znalazl w lodowce kilka ilfordow XP2 400 35mm, o ktorych calkowicie zapomnial. Od pewnego czasu nie bawi sie juz analogami, wiec postanowil dac naszej wspolnej znajomej (ktora zalapala bakcyla na analoga) te filmy w prezencie. Po wyrobieniu pierwszej rolki zauwazyla, ze zdjecia sa ponakladane, a wogole nie przypomina sobie tych miejsc na zdjeciach . Okazalo sie, ze kolega mial zwyczaj wyciagania koncowek filmu po zrobieniu rolki... Calkiem zapomnial o tym i myslal, ze filmy sa nieuzywane.

Tak wiec nie polecam takich zabiegow, film uzyty lepiej niech bedzie zwiniety