Nikon może mieć sens, jeżeli głównym problemem jest optymalne odwzorowanie czarnych psów w ruchu. Skoro Nikon ma lepszy zakres tonalny o ponad 2 stopy, to można naświetlać choćby tylko dwa razy krócej i ciagle uzyskać więcej szczegółów na psie niż w Canonie plus nieprześwietlone tło. Przynajmniej na niskich ISO. Czyli tak jakby mieć obiektyw o co najmniej 1 stop jaśniejszy.
Minusem jest nowy system do przyzwyczajenia się.