Se stawiaj na lampion, jak nie czytasz ze zrozumieniem: obiekt został zarejestrowany przez matrycę, a nie był widoczny w świetle ciągłym ani gołym okiem, ani przez obiektyw na matówce. Trudno niby przeoczyć coś o takiej wielkości i intensywności świecenia na tle gołego nieba, zwłaszcza gdy się wie, że to coś wychodzi na zdjęciach, a się tego dalej nie widzi obserwując kadr, nieprawdaż? Odbicie zwykle wygląda jak to, co się odbija, a bliki przyjmują kształt otworu przesłony- a tu ani jedno, ani drugie nie zachodzi! "Blik" jest jeden, a ostrych źródeł światła w kadrze co najmniej trzy, przy czym zero flary!