Moja propozycja jest trochę inna - jeśli dopiero zaczynasz przygodę z fotografią to najpierw porób zdjęcia, naucz się prawidłowo je robić, itd. itp. Nie zaczynaj przygody z fotografią od myślenia o obróbce, bo prawda jest taka, że jak zdjęcie nie będzie "dobre", to obróbka też nie pomoże.
Na początek wystarczy prosty program do kadrowania / prostowania fotek, lekkiego wyostrzania, itp. prostych zabiegów. Czasem samo wykadrowanie zmienia diametralnie odbiór zdjęcia.
Ja do takiej prostej edycji (fotki na potrzeby rodzinnych albumów, facebooka) używam w zasadzie tylko i wyłączanie darmowego FastStone-a FastStone Image Viewer, Screen Capture, Photo Resizer ... z wtyczkami do niego dedykowanymi - czyta też RAW-y. Jest szybki, sprawny i bezproblemowy, można go sobie zabrać na pendrive i używyać wszędzie
Grubszą obróbką zajmuję się tylko w odniesieniu do zdjęć, na których szczególnie mi zależy, tzn. w moim przypadku - na potrzeby wrzucania fotek samolotów do galerii internetowych albo jakichś większych wydruków na ścianę w domu, bo tak to szkoda czasu każde zdjęcie obrabiać, w pewnym momencie staje się to wręcz frustrujące
Wielu moich znajomych używa Gimp-a i są bardzo zadowoleni. Wystarczy też DPP dołączony do aparatu. Z całym przekonaniem odradzam wynalazki typu Picasa (ale tylko do obróbki, bo samo wrzucanie do neta i udostępnianie tym sposobem zdjęć, np. rodzinie, jest bardzo wygodne).
Ale i tak podstawą jest posiadanie "dobrego" materiały na wejściu, bo bez tego lipa...
Piszę to przez pryzmat własnych doświadczeń.