A wiesz że mam zamiar jutro ( jeśli pogoda jeszcze dopisze ) spróbować. Małym utrudnieniem jest fakt że muszę wziąć ze sobą psa, nie ma innej opcji, niestety
Co do jaskółek to po paru miesiącach prób ( i błędów ) doszedłem do wniosku że jedynym rozsądnym sposobem jest łapać je kiedy lądują na przewodach. Wtedy zwalniają i rozkładają ogon. Powiedzmy że dzisiaj się w miarę udało.
A tak w ogóle to jest jedna jaskółka, dwie kolejne klatki w dwuklatkowej serii![]()