Jeżeli to podsumowanie wrocławskiego rynku, to fajna sprawa.
Ale są chyba też fotoreporterzy pracujący dla PAP, a tam mam nadzieję, że fotodytorzy nie śpią. Z tego co wiem to taki gość opisuje zdjęcia na laptopie, a obróbką zajmuje się fotoedytor na miejscu. Nie obrabia 30 zdjęć tylko 2÷3 które mu pasują.

Podoba mi się tekst o studentach na "praktyce". Zna portal, który doi tylko reklamodawców z kasy i zamieszcza, jako zdjęcia z meczu fotki piłek do nogi i koszykówki. Fotki wtedy nie muszą być aktualne, bo i tak tych banałów nikt nie czyta, ani nie ogląda.

Tak jad piszesz najważniejsza jest kasa. A właściwie umiejętne jej przejedzenie.
To nie jest żart. Np wysyłamy fotografa, (bo potrzebujemy 1 zdjęcie z meczu do papierowego brukowca) z Lublina do Szczecina. Opłacamy mu podróż, hotel itd. Zamiast kupić sobie fotkę w ogólnopolskiej agencji za 50zł.

Wydaje mi się, że warto wchodzić w współpracę z klubami, to nie żądają obrobionych zdjęć w trakcie meczu. Całkiem nieźle płacą i dają kamizelkę z napisem "media klub". Taki jegomość może praktycznie wszędzie wejść i robić znacznie więcej niż człowiek ze zwykłą akredytacją.