Ja miałem dwie sztuki 256MB Kingston - zwykłe (pomarańczowe), co ciekawe, kupione 'na raz' przy czym miały ciut inne blistry. Jedna karta miała też inny odcień pomarańczu - jakby bardziej nasycony i ta właśnie mnie zawiodła. Robiłem zdjęcia znajomym na nartach (temp. ok -4st. C), przeglądałem te zdjęcia, ani jednego nie wywalałem, pokazywałem je nawet na LCD znajomym, którzy je pamietają. W domku (20m dalej), wyjętą z Canona kartę wsadzam do czytnika, a tutaj prawie połowy zdjęć nie ma.. i to tak 'głupio' - bo ze środka. Nie początkowe, nie końcowe, nie całość... tylko tak wybiórczo, co któreś... Do dzisiaj mnie to zastanawia. Teraz mam 1GB ElitePro i nie mam zastrzezen.