Ja uważam, że jeśli są to faktycznie pierwsze kroki to wcale nie są złe i chciałbym cię zachęcić do dalszych prób. Każda dziedzina fotografii jest trudna pod innym względem. W makro głównie walczymy z głębią ostrości, ale także z innymi trudami. Niemniej jednak daje dużo satysfakcji nieraz związanej nawet z samą obserwacją tego innego świata.
Moje uwagi (do zdjęcia) i rady (ogólne) na dobry początek:
- lewy dolny róg: za dużo nieostrego w pierwszym planie (nieostrości jakoś bardziej kłują w oko gdy są właśnie z przodu)
- kluczowy jest dobór odpowiedniej przysłony, zwłaszcza gdy jednocześnie chcemy ładnie rozmyć tło i mieć cały obiekt ostry (ważne aby robić to świadomie)
- patrz zawsze co jest w tle, bo tło w makro jest jedną z ważniejszych rzeczy - czasem wystarczy minimalnie zmienić kąt fotografowania a obiekt pięknie się wpisze w jakiś ciekawie rozmyty kształt będący w tle
- sam z czasem sobie wypracujesz własne metody, trzeba słuchać porad ale także podążać własną ścieżką i próbować różnych rzeczy na rożne sposoby (ja w zależności od okresu i sprzętu jakim dysponowałem miałem bardzo różne podejście do sposobu robienia zdjęć).
Życzę udanych prac.
ps. Odnośnie słowa "makro". Myślę, że potocznie można go używać w sensie robienia zdjęć małym obiektom. Oczywiście definicja jasno mówi, kiedy jest makro. Tylko, że definicja powstała gdy nie było matryc cyfrowych o zróżnicowanych rozdzielczościach i łatwiej było się trzymać tej definicji. Teraz w związku z różnymi nowymi możliwościami wydaje się, że nie zawsze jest to dobra definicja w sensie przystawania do tego jak to wszystko obecnie wygląda. Sam żargonowo mówię "makro" choć wiem, że nie do końca słusznie. Ale tak po prostu czasem jest łatwiej się porozumieć![]()
No ale nie zaśmiecajmy koledze wątku galeriowego dyskusjami o definicjach![]()