Dotacje, dotacje, dotacje.
Ja widzę zalew dorabiaczy do pensji . To oni mogą robić za grosze .
Bo ZUSu i tak nie muszą bulić. Nie mają obaw że miesiąc będzie słaby i na opłaty nie starczy. A jak wpadnie kilka stówek do pensji to będzie miło. Jedyna nadzieja w świadomości klientów. W tym że zaczną dostrzegać, że zawodowiec jednak robi to dużo lepiej. Puki co, widzą tylko ceny. Byłem kiedyś na grillu u znajomych. Była tam pewna pani która przywiozła album ze zdjęciami z pleneru swojej córki. Trzydzieści zdjęć na których para młoda trzyma muchomora . A to ona trzyma grzyba , a to on. A to znów ona ucieka z muchomorem przed nim. Albo znów oboje wpatrują się romantycznie w kapelusz muchomora. ZGROZA. Nie odezwałem się ani słowem na temat zdjęć choć znajomi mnie prowokowali. Ale widziałem że "Mama" była urzeczona zdjęciami. Puki nie wzrośnie u klientów poczucie estetyki, nie ma nadziei .