E tam zaraz ekspert. Ja bym wyciągnął z bagażnika blendę i rozstawił aby przysłonić to i tamto. Pewnie by się podniósł pomruk sprzeciwu ale mając w ręku jakiś atut może by się można było dogadać. A tak na poważnie to życie nie składa się z samych przyjemności i nie zawsze jest tak jak by się chciało. Trzeba było robić z lampą na najkrótszym możliwym czasie aby to świństwo się nie rejestrowało na zdjęciach.