Ostatnie zdjęcie miło się robi (zwłaszcza kiedy się jest chorym i po raz kolejny obcina sobie kawałek którejś kończyny, a wiatr dmie tak, że łańcuchy odchylają się od pionu o więcej niż 45 stopni). Kompozycja taka sobie - jakbym mógł być za aparatem w momencie robienia zdjęcia, to byłoby lepiej :P