Od dawna się zastanawiałem skąd tak odmienne od mojej opinie na temat tego kurzowstrzymywacza, a ja wciąż uważam, że działa on doskonale i paprochy nigdy nie były moim zdjęciowym problemem - bo ich praktycznie nie ma. (Tak, wiem jak się to bada a szkła zmieniam często.) Wreszcie doszedłem do wniosku, że najsłabszą stroną naszego odkurzacza musi być on sam, tzn. to że w ogóle jest! Podejrzewam, że gdyby niektórzy nie polegali tu na jakimś bliżej nieokreślonym anihilatorze ciał obcych, ktory w sposób cudowny unicestwia cokolwiek dotrze do sensora (jak w reklamie) - częściej stosowaliby zasady zdrowego rozsądku i poprostu minimalizowali ryzyko (np. dziura w dół, unikanie zapylenia, ograniczanie czasu otwarcia korpusu, kontrola szkieł...) - Myślę, że najlepszą instrukcją obsługi systemu czyszczenia matrycy mogłoby być zdanie:

*** Załóż, że nic nie chroni matrycy! ***