A praktycznie to duby smalone waść pleciesz. To jest naruszenie praw autorskich, nie kradzież. Wiele razy to już było wałkowane. Potocznie sobie można to i gwałtem nazywać, ale jeśli kolega prosi o poradę chociaż ocierającą się o stan prawny, to wprowadzasz go w błąd.
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it