może o tym właśnie wspominał Corwin, mówiąc, że za dwa lata zmieni się zupełnie sprzęt foto?
może o tym właśnie wspominał Corwin, mówiąc, że za dwa lata zmieni się zupełnie sprzęt foto?
6D + 35L + 85f/1.8 + 24-105L
Nie jestem aż tak "na czasie", abym wiedział, kto to jest Corwin, ale od lat obserwuję praktyki marketingowe producentów i ten moment, gdy zaczynają rzucać przysłowiowe perły przed wieprze, czyli gdy pakują do sprzętu to, co równie dobrze mogli wpakować 10 lat wcześniej, ale by tyle nie zarobili pieniążków, jest tą chwilą, która oznajmia: za lada moment będziesz sobie mógł te perły w dupę wsadzić, bo zmieniamy system.
A oto "te perły": kalibracja AF obiektywów w korpusie, softwarowa kompensacja winietowania i aberracji chromatycznych. 1Mp monitorki i wysokie ISO to zaledwie popierdółki w porównaniu do powyższych generaliów.
Kręcenie filmów lustrzanką?! O matko! Czy nabywca aparatu za 8k złociszy nie mógłby sobie do tego celu kupić poręczniejszego kompakata za 300 zł i wielkości karty kredytowej?
Co? Nie dało rady tego zrobić 10 lat temu? Trzeba było ogryzka APS-C zamiast kompensacji winietowania na pełnej klatce? Doczekaliśmy się może pięknych, mniamuśnych 8 Mp na pełnej klatce z kompensacją winietowania i aberracji chromatycznych czy najpierw wpier... nam 21 Mp z ledwo zajawkami takich rozwiązań? Problem tzw "purple fringingu" jest w kompaktach Panasonica rozwiązany softwarowo od samego początku ich zabawy w cyfrę, a gdzie pieprzona reszta stawki? Dlaczego w Canonach i Nikonach wiecznie widać fioletowe czy czerwone obwódki na granicach wysokiego kontrastu?
Nic nie napisałem o tendencji do zmniejszania matryc, czytaj uważnie. Napisałem, że zanosi się na ciekawy eksperyment w systemie micro 4/3 (który, nota bene, ma ten sam wymiar klatki, co normalny 4/3) i że ten eksperyment wyznacza kierunek rozwoju zarówno amatorskiego, jak i profesjonalnego sprzetu foto przez całkowitą eliminację lustra i celownika pryzmatycznego, a zastąpienie go hi-endowym wyświetlaczem. To jedno.
Nie napisałem też, że najwyższej klasy optyka nie będzie chciała współpracować z nowymi bez-lustrowymi korpusami, ale to, że precedens taki jest już poczyniony i w nowym Panasonicu G1 będą miały zastosowanie zupełnie nowe obiektywy, a stare do systemu 4/3 będą pracowały z pewnymi ograniczeniami funkcjonalnymi, kryjąc wszakże ten sam obszar, czyli przynajmniej bez jakiegoś cropa, ale np. bez AF. Mam przeczucie, że pozostali producenci podążą tymi samymi ścieżkami.
Nikona zupełnie się nie tykam, mimo to dobrze wiedzieć, że choćby w D300 jest kompensacja aberracji chromatycznych, ale skoro forum jest o Canonie, to oglądając fotki z 5D MkII na dpreview widzę w ciul fioletowych i czerwonych obwódek na zdjęciach robionych szerokim zoomem i się tak tylko grzecznie pytam: dlaczego, (...), jeszcze dalej TO TAM JEST w sprzęcie tej klasy? Nie widzę natomiast jakichś oznak winietowania na 16 mm f=6,3 i to już jest kosmos, ALE APARATY BEZ LUSTER TE KLOCKI BEDĄ MIAŁY NA DZIEŃ DOBRY. A przez kolejne ich 5 generacji będą poprawiali, i poprawiali, i poprawiali wyświetlacze i coś tam jeszcze.