powoli będą dążyc do poziomu cenowego kliszaków sprzed ery cyfrowej i w ten sposób ich ceny spadną do półtora tys zł (40D) oraz kilkuset zł (450D, 1000D)
natomiast co do samego następcy 5D to myslę, że gdyby w Canonie wpakowali choćby tylko matrycę z 5D w korpus analogowej trójki (EOS 3), to tym jednym ruchem lokują nowy korpus pomiędzy pełnoklatkowcami Nikona.