Nie jest calkiem tak. Tak byloby w przypadku "contrast detection" AF, ktora jest metoda prob i bledow, czyli poprawia sie do skutku (w rozsadnym czasie) czyli maximum kontrastu.
Natomiast w przypadku "phase detection" AF konieczne przesuniecie obiektywu jest obliczane zaraz po nacisnieciu guzika, po czym wysylany jest rozkaz przesuniecia obiektywu o tyle ile zostalo obliczone i koniec - nie musi byc sprawdzania czy jest dobrze. To w zasadzie, w idealnych warunkach, (prawie) dziala (Jak wiadomo doskonale nie dziala nawet w Mark III Ds Super DeLuxe z obiektywami LLL Titanium Turbo bo gdyby dzialalo to nie trzeba by bylo opcji indywidualnych poprawek FF/BF dla kazdego obiektywu)
Tak jest w zasadzie, i tak jest robione dla szybkosci . Nie ma oczywiscie problemu z zaprogramowaniem sprawdzenia i nastepnego poprawkowego przesuniecia obiektywu, i to czasem mozna zaobserwowac, ale na pewno nie jest to robione do skutku i nie u Canona, ktory ma ambicje miec najszybszy AF. Unika sie w ten sposob spowolnienia AF i zjawiska "hunting" ktorego uzytkownicy zdecydowanie nie lubia.
W kazdym razie, wymagana precyzja jes wysoka. Niedokladny montaz, luzy w obiektywie, kalibracja, jakies poslizgi czy zacinanie sie moga kompletnie zrujnowac AF.
Ostatnio edytowane przez pan.kolega ; 08-05-2008 o 08:14 Powód: Automerged Doublepost
tobiasz01: to jest znana przypadłość 50/1.8, moja też się tak zachowuje. Było już coś w tym temacie na CB. W lepszych obiektywach jakość AF-a znacząco zmniejsza tego typu błędy.
Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu!
A to jest chyba akurat normalne. Kazdy obiektyw jaki mam taki robi.Ustawiłem aparat na ostrzenie Manualne, przekręciłem pierścień do oporu w lweo na nieskończoność i wycelowałem w bardzo odległe budynki (100m?), nie złapało tam ostrości. dopiero po przesunięciu pierścienia wyostrzyło. Dlaczego nie chce ostrzyć na nieskończoność? Tylko wskazując ok 15m na wskaźniku? :/
Mozesz ostrzyc w nieskonczonosc, oraz ja "przeostrzyc".
Ślubna
No i niestety N.
IMO to ta 85ka jest jakaś walnięta....miałem takową i nie miałem takich strasznych aberracji i mydła.50/1,8 tez kiedyś miałem i nie było problemów...choć to ''marudne'' szkło.Spróbuj pożyczyć od kogoś inne szkła i sprawdź jak się zachowują....wtedy będziesz miał pewność czy to body czy wina skopanej 85/1,8.
I tak zorbie.
Jutro podepnę 85tke po inne body - 350D, a potem postaram się znaleźć inną 85tke i zobaczymy czy problem będzie sie powtarzał.
Czy może to być wina zasyfionego lustra, że 85tka nie trafia przymałych wartościach przesłony/dużych otworach?
Właśnie zauważyłem, że lustro mam strasznie brudne. Jutro je wyczyszczę, albo oddam do czyszczenia razem z matrycą (też już pora) na mokro do faceta który w miarę porządnie to robi, przynajmniej tak słyszałem (w Płocku, nazwisko Drzewiecki czy jakoś tak)
Strasznie brudne, tzn? Widzisz cokolwiek w wizjerze? ;-) Teoretycznie możliwe, żeby zabrudzenia wpływały na AF, w praktyce hmm... Lustro to nawet ekstremalnie chuchem i koszulką da radę wyczyścić, tak jak niektórzy filtry w wątku o czyszczeniu polara, więc dobrze by było to sprawdzić przed wysłaniem szkła do serwisu.
Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu!
Hmm... szczerze mówiąc wcale tak nie musi być. Nigdy się nie zagłębiałem w budowę lustra, ale czasem robiąc zdjęcia, gdy w kadrze znalazło się Słońce miało podwójny obraz. Jeden właściwy i drugi bliżej (albo dalej, nie pamiętam) osi wizjera, bardzo słabo widoczny. To by sugerowało, że może być odwrotnie.