O ile tak można powiedzieć o "Fotołowach", to z Nationalem jest już trochę inaczej. Po jej przeczytaniu osoba niezaznajomiona z tematem zacznie tworzyć sztuczne tła z brystolu (bleee) i czekać, aż przylecą kolibry ;-) To typowo amerykańskie podejście do fotografowania ptaków, duży nacisk na błyskowe oświetlenie, które u nas słusznie uchodzi za nieetyczne itd. Poza tym autorzy piszą o fotografowaniu ptaków na swoich, głównie amerykańskich terenach, gdzie ptaki są znacznie mniej płochliwe. U nas nie jest już tak łatwo, a wskazywane metody fotografowania się nie sprawdzają.