100 białych rurek i wszyscy celują przed bramką, żeby ostrość wypadła na Borucabo mają FF
100 białych rurek i wszyscy celują przed bramką, żeby ostrość wypadła na Borucabo mają FF
Trzeba mieć odwagę, by milczeć ...
O problemach z ostrością wynikających z wady obiektywu z innej beczki. To mi się przytrafiło osobiście.
Kupiłem na Allegro obiektyw Zuiko OM f4/28-48. Niby wszystko było cacy, porobiłem trochę zdjęć, dobrze jest, aż tu nagle, w trakcie jakiegoś wypadu w plener stwierdzam, że nie mogę ustawić ostrości na nieskończoność. 10 m i szlus. Oglądam, kombinuję i nie rozumiem- dopiero było dobrze. Przechylam aparat do góry, próbuje ostrzyć na szczyt sosny (ze 20 m)- jest! Dziwne. Powoli sprowadzam aparat do poziomu, ostrzę na horyzont- i jest! Opuszczam aparat szkłem do dołu, podnoszę gwałtownie- i historia się powtarza: brak ostrzenia na nieskończoność. Rzesz jego mać, widocznie jakieś szkło lata w środku jak starozakonny po pustym sklepie. Wracam do miasta, jadę do serwisu. Usiłuję zademonstrować fachowcowi, w czym rzecz, a tu, jak na złość, obiektyw nie wykazuje żadnych odchyleń. Rezygnuję z pozostawienia go do naprawy, bo i facet nie za bardzo chętny do dłubania w środku.
Za miesiąc mam ślub córki a ten obiektyw mi pasuje na tę okoliczność. Przed imprezą telepię nim na wszystkie strony i sprawdzam- wszystko OK. Robię ślub i wesele bez problemów, plener też, zdjęcia całkiem fajne, tylko czasem przy pochyleniu w górę pokazuje się jakaś dziwna winieta przy 28 mm, ale ostrzenie jest spoko, rozkład ostrości w kadrze jak trzeba. Mija parę miesięcy, testuję go wśród wielu innych na cyfrowym body i dopiero przy trzeciej turze zdjęć znowu pojawia się problem z nieostrzeniem na nieskończoność. Szlag mnie trafia. Sam się biorę za rozkręcanie. Zdejmuję przedni człon ostrzący i zaczynam rozbierać część zoomujacą sądząc, że pewnie jakaś rolka się wykręciła i któraś tuleja z optyką się 'źle prowadzi' Rozbieram obiektyw praktycznie immanentnie. Ale nie, rolki zafiksowane, oprawki szkieł też, nic tam się bez kontroli nie przemieszcza. Cholera, biorę przedni zespół, potrząsam- coś szczęka. 4 soczewki. Przednia siedzi i ani drgnie, tylna to samo, więc któraś z wewnętrznych. Rozkręcam i okazuje się, że pierścień mocujący 3-ą od przodu się wykręcił o jakieś półtora obrotu, może dwa. Poskręcałem to do kupy, ale jeszcze nie wiem, jak ten obiektyw rysuje po tej operacji. Oby mu się nie pogorszyło:wink:
OK, pojmuję o co chodzi z przekadrowywaniem - sam tak robię.
Łapię centralnym i zmieniam kadr.
Tak mi to weszło w krew, że jakoś nie mogę się przekonać do SERVO, jakoś się czuję niekomfortowo kiedy mi tam wierci AF...
Ale dałeś mi do myślenia z faktem takim ,że przekadrowując zmienia się minimalnie odległość matówki od obiektu (oko w portrecie) - przy małej odległości od oka, i przysłonie 1.8 - 2.8 może to mieć znaczenie dla ostrości oka...
mam 350D - tam punkt krzyżowy jest tylko na środku, więc muszę nim łapać ostrość i przekadrowywać..... więc co ? kolejne utrudnienie ? wiem, że sprawa jest raczej marginalna, ale...... chyba cały pic polega na tym, aby przekadrowując płaszczyzna ostrości była jak najbarzdiej równoległa do płaszczyzny matówki - czyli nie kręcimy głową na boki....
co wy na to ?
:-)
Ano sobie policzyłem.
Obiektyw 85 mm, efektywny na cropie 136 mm
kadr pionowy, twarz, pole widzenia w pionie 30 cm, odleglość 113 cm
odstęp od środka twarzy do oczu ca 5 cm, odległość po skosie wychodzi ca 113,11 cm, czyli o 1,1 mm więcej. Niby mało, bo GO dla przeslony 1,8 wynosi +/- ok 10 mm, ale plamka rozproszenia na granicy GO ma średnicę 0,03 mm czyli ok. 5,6 pixeli na matrycy 8 Mega. I wychodzi, że 0,11x5,6=0,62, czyli ponad pół pixela, z czego aparat zrobi 1 pixel rozmycia w warunkach idealnych. A przy innych błędach dołoży jeszcze ze 2 pixele![]()
jak czytam te posty to az kląć mi sie chce - żeby canon taka maniane robil za tak ciezkie pieniadze... porazka :/ tylko nie mowcie ze nikonowcy maja to samo halo...
musisz poćwiczyć i opanować swoja technikę - praktyka czyni mistrza!!!, osobiście dużo zdjęć przekadrowywuje, ale w 5D mam trochę więcej p-ów krzyżowych, nauczyłem się też kompensować ostrość ręcznie - ale to już kwestia jasnego wizjera i wielu godzin spędzonych ze sprzętem ...
pozdrawiam
I ja mam taki zamiar. Czy moze to zalezec od partii? Czy klopoty maja uzytkownicy nowych puszek czy starszych numerow?
Ja tez myslalem ze to wydumany problem, na 20D i 350D moje szkla chodzily dobrze. Jak padl mi AF w tym klekocie i padace 50/1.4 to kumpel pozyczyl mi 50/1.8, i tak dla sprawdzenia wieczorem przed sesja okazalo sie ze na 20D ostrosc byla zawsze przed twarza i to sporo. Czy ostrzylem recznie czy AF.
Wzialem 50/1.4 i krecilem recznie.
Z tego co czytalem to tylko radykalna regulacja w body wymaga mechanicznego przestawienia kata malego lusterka. Reszta zarowno w body jak i szklach to regulacja elektroniczna. Szkiel sie nie rozbiera tylko podlacza do gniazda diagnostycznego.