:wink: Jeśli zależy Ci na zdjęciach, to kupuj karty sprawdzonych firm: np Sandisk, tym bardziej, że ceny nie są aż takie kosmiczne. Na Kingstonie się kiedyś zawiodłem.
:wink: Jeśli zależy Ci na zdjęciach, to kupuj karty sprawdzonych firm: np Sandisk, tym bardziej, że ceny nie są aż takie kosmiczne. Na Kingstonie się kiedyś zawiodłem.
Sandisc... Zobaczy się.
Zdjęcia ostatnio udalo mi się odzyskac. Wszytsko pod tym wzgledem już ok.
Teraz tylko odesłać kartę i czekać na nową.
Dzieki za pomoc![]()
cóż... jestem zmuszony odświeżyć temat...
Uszkodzoną kartę odesłałem... w czasie gdy nie miałem własnej - używałem innej karty (pożyczonej) Kingstona. Nie miałem żadnych problemów... Wszystko pięknie i cudownie. Przez okres ok 3 tyg ani jednego błędu. Perfect.
Pewnego pięknego popołudnia zapukał kurier do mych drzwi i jak się okazało przywiózł nową kartę. Sformatowałem ją i na pierwszy rzut oka... wszystko dobrze.
Następnego dnia - "błąd karty CF - wymień kartę"...
Podobnie jak w przypadku wcześniejszej karty, mały formacik w aparacie rozwiązał problem.
Następnego dnia robiąc zdjęcia... karta?/aparat? zepł/a mi 3 zdjęcia.
Pytanie z mojej strony... Czy to ja mam okropnego pecha do tego typu sprzętu czy to Kingston tak partaczy te CF'ki?! A może aparat?
Ja sie poddaje...![]()
Ostatnio edytowane przez yooli ; 29-11-2007 o 18:53
Sprzedaj Kingstona i kup Sandiska. Albo Kingstona daj komuś kogo nie lubisz. :-)
Kiedyś tu była stopka:-)
tendencyjnie.... mam 5 kingstonow i nie mam takich problemow, za to slyszalem o problemach z sandiskiem - tak wiec wydaje mi sie, ze po prostu masz pecha...
będę reklamował sprzęt do czasu, aż sie uda poprawnie działająca karta ;D hehehe...
Moim prywatnym zdaniem (opartym o dane z sieci i doświadczenia własne) to Kingston partaczy. Narzekania na utratę danych na ich kartach na np. pl.rec.foto.cyfrowa wracają jak bumerang, choć już nie aż tak intensywnie jak jakieś (+-, z pamięci podaje a tu się mogę mylić) jak dwa lata temu, kiedy było jakieś apogeum ich awaryjności, i co któryś post dot. awarii karty dotyczył właśnie kingstona.
Napiszę upierdliwie: "a nie pisałem" ?
Zupełnie poważnie pisałem o sprzedaniu karty którą otrzymasz w ramach gwarancji. Trzeba było nie rozpakowywać jej, tylko w oryginalnym, nie naruszonym opakowaniu, wraz z dowodem zakupu (czy innymi papierami poświadczającymi źródło) sprzedać, np. na allegro.
"Sądzę że wątpie". Znane mi przypadki problemów z kartami CF dotyczyły albo Kingstonów, albo "egzotyki" albo.. podróbek Sandiska. Sandisk'om to też się zdarza, jak kazdym produktom, ale naprawdę rzadko w porównaniu do konkurencji, a zwłaszcza Kingstona.
Możesz długo tak się "bawić", i tracić zdjęcia. Nie daj Boże cenne. Radziłbym jednak rozważyć sprzedanie kolejnej nowej, nie naruszonej, nie rozpakowanej, z papierkami, karty Kingstona.
Ostatnio edytowane przez AbrahaM ; 30-11-2007 o 01:23
Canon EOS 300D | Canon EF-S 17-85 IS | Manfrotto 479-4B | 234RC | PowerShot A95
dziwne, ale według dużej części forumowiczów
- jeżeli awaria karty z napisem kingston to na pewno oryginalny kingston
- jeżeli awaria karty z napisem sandisk to na 100% podróba sandiska
jakoś nikt nie zauważył że dwa, trzy lata temu kingstonów było dużo więcej (znajomy sklep sprzedawał kilka razy więcej kingstonów niż sandisków) bo i cena była nieporównywalna, Kingston był sporo tańszy. I normalne że jeżeli 1% ze 100 000 sprzedanych kingstonów będzie wadliwy to na rynku będzie ich 1000 a już 1% z 10 000 sprzedanych sandisków to tylko 100 wadliwych. Po jakimś czasie ceny praktycznie sie zrównały i nagle pojawiły się wady w sandiskach - dziwne a wad w kingstonach było mniej - to nie dziwi nikogo. Oczywiście miłośnicy marki wyciągnęli tylko jeden wniosek to nie były prawdziwe sandiski - to były podróby.
Osobiście mam trzy kingstony i dwa sandiski. z żadnymi nie mam problemów.
Problem miałem kiedyś z kupionym na allegro kingstonem, który przedstawiciel kingstona wymienił mi na nową bez żadnych pytań o paragon (wieczysta gwarancja się sprawdza - ciekawe czy w sandisku też wymieniliby bez pytań - co prawda ja też się nie chwaliłem gdzie kupiłem)
No i nie wiem czy sam nie uszkodziłem karty. Wpadła mi w śnieg, przedmuchałem ją i po sprawdzeniu styków wsadziłem w gniazdo, niby nic tyle tylko że było to na 10 stopniowym mrozie. Po zrobieniu trzech zdjęć aparat powiedział że nie chce tej karty a zdjeć nawet nie ratowałem. Do dziś nie wiem czy nie była to moja wina i nie zamierzam sprawdzać na żandj innej![]()
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze