Wydaje mi się, że żeby cokolwiek sprzedać nie wystarczy poprawna pod względem technicznym fotografia. Aby znaleźć klienta musisz, choć przez chwilę zastanowić się, jakie fotografie będą mu potrzebne. Jeśli fotografujesz dla siebie zbieżność potrzeb ewentulnych klientów z tematami Twoich fotografii jest czysto przypadkowa, stąd w większości wypadków słabe wyniki sprzedaży na stockach. Szkoda kontynuować dalsze wywody na ten temat, bo to jest temat "rzeka".
Sprawa prosta: możesz traktować zarabianie na stockach poważnie i mieć z tego zyski (jak z każdej innej pracy) lub jako zabawę - wybór należy tylko do Ciebie.
Mistrzowie stocków zarabiają naprawdę duże pieniądze. Przykładowo Yuri Arcurs - sprzedaje około 400 000 fotografii rocznie![]()
P.S. Uważam, że znajomość podstaw zasad ekonomii jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a doświadczenia ze stockami szybko uczą jak łatwo jest prowadzić własny "bussiness". Uczą zwłaszcza tych, którzy uważają, że przezes/dyrektor/kierownik to nic nie robi , a dużą kasę zarabia "za nic"![]()
Sorry, za off topic