A uważasz, że nasz kraj jest normalny...? Że jeden na drugiego patrzy, jakby mu ojca śledziem zabił...
Proponuje poczytać o normalnym kraju/społeczeństwie:
http://larecki.blog.onet.pl/2,ID163156556,index.html
Zacytuję troszkę:
"Jeżeli drażnią cię fruwające po polskich miejscowościach wypoczynkowych opakowania po chipsach, walające się puszki po piwie i coli, to na Bornholmie odpoczniesz od takich "atrakcji". Jednego papierka nie dostrzeżesz. I ręka ci zadrży, gdybyś miał rzucić cokolwiek. Jeśli masz dosyć tłumów prymitywów łażących po naszych kurortach z obowiązkowymi kubkami i puszkami piwa w łapskach, to tam nie spotkasz nikogo takiego. A jeśli nawet, to za chwilę się upewnisz, że to... Polak, niestety. "
"Pijani? O nie, nie na Bornholmie! Jeśli więdną ci uszy od przekleństw na ulicach polskich miast, wrzasków nieokrzesanych typów, tam nie zetkniesz się z takimi zachowaniami.
Jeżeli idąc w Polsce w biały dzień przez miasto nie masz poczucia pełnego bezpieczeństwa, tam nie poczujesz się zagrożony nawet wieczorem. Ani śladu chuligaństwa. Żadnych podejrzanych grupek. Cywilizowani ludzie. Pobyt na wyspie oznacza więc brak widoku tzw. "karków" obwieszonymi ciężkimi, złotymi łańcuchami, z obowiązkowo wygolonymi łbami."
"Kradzieże? Cóż, zjawisko nieznane na Bornholmie. Więc np. ubikacje, przez nikogo nie dozorowane, nawet te na odludziu, gdzie w Polsce wszystko byłoby rozkradzione w mig, wyglądają tak, jakby przed momentem hydraulicy zakończyli montaż armatury, a po nich weszła jeszcze pedantyczna sprzątaczka z mopem. Czyściusieńko, gdzieniegdzie trafiają się też ubikacje z natryskami."
"Jeśli nad Wisłą obawiasz się złodziei, tam możesz być spokojny o dobytek. Zostawisz rower, nie zamykając go, ani nie przypinając do słupka, i to na wiele godzin, z sakwami rowerowymi wypchanymi rzeczami i z markowymi okularami za trzy stówy na siodełku? Uwierz - nikt nie tknie twej własności! Rower tam zardzewieje (dosłownie!), a dalej będzie stał. Można spotkać na ulicach takie obrazki: brązowa rama, spękane opony bez powietrza, a welocyped opętlony pajęczyną, czeka wiernie na właściciela. "
"Samochód możesz pozostawić nie zamknięty, z opuszczonymi szybami, a z siedzenia nie zniknie ci aparat cyfrowy ani komórka. A co do komórek: Norwegowie i Niemcy pozostawiają je na kilka godzin albo na noc, podłączone do ładowarek, wetkniętych w gniazdka elektryczne w kuchni, jadalni, czy umywalni, zarówno na kempingach, jak i w schroniskach. Nikt takiego telefonu nie pilnuje, ale też i nikt go nie ukradnie! Odpowiedzmy sobie z ręką na sercu, ile czasu taka komórka pozostawiona bez opieki czekałaby w Polsce na złodzieja? "
"Na nocleg nie musisz się zamykać; Duńczycy w gorącą noc nie opuszczają uchylnych drzwi garażu z nowym volvo i zestawem narzędzi. Pewnie sądzisz, że co krok czuwa tam policjant? Nic bardziej mylnego: przez cały pobyt choćby jednego funkcjonariusza nie uświadczysz."
"Jak wryci staliśmy zahipnotyzowani takim widokiem: na wsiach, cichutkich i wychuchanych, przy niektórych obejściach rolnicy pozostawiają bez opieki(!) sklecone przy drogach niewielkie budki - stoiska z warzywami i owocami, z wiązkami szczap drewna na ogień. Podchodzisz, bierzesz marchew albo jabłka, a należność wrzucasz do puszki z monetami. Jaka to jest, do jasnej ciasnej, cywilizacja, że nikomu do łba nie przyjdzie połakomić się na cudze?! Że nikt nie ukradnie pieniędzy! Przecież w pobliżu nawet żywej duszy! Kompletny szok. "
"Nad Wisłą czujesz na sobie świdrujący, taksujący cię wzrok ziomków, którzy oceniają cię, obgadują i pokazują palcami na twój wygląd, ubiór, którzy komentują twój sposób bycia? Na Bornholmie masz komfort – Duńczycy zachowują się tak, jak by cię po prostu nie zauważali, co daje ci pełne nieskrępowanie i niesłychany luz psychiczny."
Ostatnio edytowane przez gwozdzt ; 28-05-2007 o 14:03
dlatego najlepiej prosić o podanie numeru listu przewozowego, gdy tylko przesyłka zostanie nadana - wtedy mozna trzymać rękę na pulsie i w razie czego monitowac opieszałego nadawcę
w tym przypadku wiem, ze przesylka zostala nadana 22.05 - dostałam od nadawcy numer listu przewozowego i sprawdzilam
bardzo potrzebowałam tego obiektywu na weekend, grrr
w kwestii 'kamuflowania' sprzetu - oczywiscie bez niszczenia go -
to gdyby ktos zaczal produkowac cos w rodzaju nalepek/kalkomanii imitujacych rysy, obtarcia koloru i inne uszkodzenia mniej lub bardziej powazne, to myślę, że mógłby mieć zbyt na takie sztuczne blizny dla sprzętu foto
nie chodzi o blyszczenie, ale np. o mozliwosc sprzedazy, gdy bedzie sie chcialo wymienic sprzet
Zawsze sprawdzajcie datę nadania!!! Moja mama pracuje na poczcie i właśnie zaleca to robić bo większość ludzi tego nie sprawdza i później jak dostaje przesyłkę po 7 dniach to obwinia za to pocztę. A bardzo często po sprawdzeniu daty nadania okazuje się, że 1-2-3 dni temu dopiero wysłane.
O tym czy to prawda prawdopodobnie będę mógł się przekonać już niebawem - w najbliższe wakacje chcę się tam wybrać na rowerowo-fotograficzne 7-10dni :smile:
| http://www.wizjer.net | dobre chęci i żadne umiejętności | body xxD na końcu i kilka szkieł USM IS coś tam w plecaku a ostatnio częściej w torbie | lampę ze statywem, filtry też mam, bo pisali, że tak trzeba |