Zastanawia mnie zakres ogniskowych podawany na obiektywach. Jeśli zarówno w szkłach pod FF jak i pod cropa ogniskowa podawana jest jak dla pełnej klatki - to jaki to ma sens ? Chyba tylko wprowadzanie w błąd nabywców.
Przecież obeiktywu Canona pod cropa nie podepniemy do FF bo będzie winietował (nie wiem jak to będzie do Marków ale sam pomysł jest śmieszny).
Oznacza to, że z wyjątkiem 5D za każdym razem kiedy kupujemy czy patrzymy na obiektyw skala na nim ma się nijak do rzeczywistego pola widzenia. Czyli tak naprawdę crop to jest wielkie oszustwo, bo obiektywy dają wycinki pola widzenia (najczęściej te najlepsze, ze środka, to fakt) a potrzebujący szerokich szkiełek muszą szukać jakichś 10-20, co przy ich optyce nie daje optymalnych rezultatów.
Nie wiem jaką skalę na nowych obiektywach podaje Nikon, który przecież ma tylko cropy. Charakterystyczne też jest, że niezależni producenci również wcale nie odchodzą od szkiełek pod FF ...
Reasumując - jesteśmy robieni w balona - I wniosek drugi - prędzej czy później wszystkie przynajmniej pół profesjonalne puszki typu 30D będą miały FF.