@atsf
Wieszszsz ... za komuny był do filmu dołączany świstek - filmy z tej strony Łaby jakoś tak to ktoś wymyślił, że miały być inaczej wywoływane naświetlane w dzień / fleszem / żarówką fotograficzną (kurcze, zapomniałem bardziej specjalistycznej nazwy takiej żarówki)
I fragment tego świtka podawał 2 żarówki 500 W w odległosci X, przysłona, migawka, czas wywołania Y (jedna wartość, nie tabelka)
To tak a propos "dokładności" podobnych metod. To zaledwie propozycja do pierwszego wywołania, zanim nabędzie własnych doświadczeń. ps. Wiem, co to GN, moja druga (trzecia?) lampka była z drugiego obszaru płatniczego ale bez "A", miała tę GN w miarę racjonalną bez dziwolągów w wywoływaniu, z dokładnością jak najbardziej w pełni wystarczającą do cz-b negatywu, ale o slajdach ... no nie ...
nawet do błyskania przez sufit w typowych mieszkaniach dało sie w miarę wiarygodnie obliczać, ale bez cudów.
No nie, GN jest owszem jedyną ścisłą daną lampy dającą ocenić jej przydatność, ale nie niuanse naświetlenia konkretnej sceny.
Idąc tym tropem tzreba by do zdjeć na otwartej przestzreni uznać krążek z celuloidu (kalkulator naświetlenia? zapomnaiłęm nazwy, zaprzestałem nawet jeszcze na początku) za lepszy od światłomierza.