Akurat konsument nic nie traci.
Canon, wzorem znacznej części producentów czegokolwiek, przerzucił ryzyko i koszty na sprzedawców (którzy odpowiadają przed konsumentem z tytułu niezgodności z umową). Równie dobrze gwarancja mogłaby być "do drzwi" - zgodnie z prawem, bo jest to świadczenie dobrowolne...