Moje doświadczenia z matówką z klinem były dosyć smutne. Za moich młodych czasów matówka z klinem to była podstawa (Practica, Yashica a później Nikon F601m, F801s i FE2) więc byłem pewien, że to będzie lekarstwo na nieostre zdjęcia z manualnymi szkłami. Rozczarowałem się. Nic się na lepsze nie zmieniło, jeszcze paprochów przybyło.
W końcu, przy jakimś zastrzyku gotówki kupiłem pierwsze "elki" (100 macro, 300 f4IS). Zmieniłem też aparat na 50D i okazało się, że bez żadnego klina, ostrzenie manualne stało się przyjemnością. Szacuję, że 70% zdjęć, ostrzę ręcznie i nie mam z tym problemów. Wcześniejszą przyczyną nieostrości nie była matówka, ale kiepska optyka. Stare szkła (M42) nie przystają rozdzielczością do wymagań obecnych cyfrówek.