ja to mam wrażenie, ze taki macho-muchacho to pisze tylko po to by pianę bić.
Zobacz kolego, spłodziłeś długą odpowedź, w której nie zawarłeś nic co wnosiłoby do dyskucji, tylko z miejsca napadasz dyskutanta, obezwładniasz i otwierając drzwi saloonu kopem wypierdzielasz gdzieś tam... dalej.
Odnoszę wrazenie, ze na codzień jesteś takim profesjonalistą, że nawet ci z National Geographic to smarkacze ze smienami.
Nie rozumiem twojej misji. Jak ktoś pyta, to znaczy że: nie wie, nie umie, nie kuma, nie radzi sobie może nawet z najprostrzymi rzeczami. Jak przyjdzie twój 5-cio letni syn i spyta: tato, a skad sie biorą chmurki, to ty pewnie powiesz mu, żeby sobie wygooglował.