Utwierdzam się coraz bardziej w przekonaniu, że 5D3 to po prostu bubel, a Ci którzy uważają, że nie mają problemu z AF na bocznych punktach po prostu mają to szczęście nie mieć tandemu 5D3 + określone szkła, np. 50L. Bo zgoda - są szkła, na których problem nie występuje, np. EF 85/1.8. Zrobiłem masę prób na F1.8 i skrajnych bocznych - działają jak złoto.
To body takie jest i nie ma na to żadnego wytłumaczenia. Canon do bólu jedzie na dobrej opinii z przed lat (EOS 5D - hit na hitami, bez dwóch zdań), przywiązaniu klientów do marki oraz po prostu niechęci użytkowników do zmian. Ja tę niechęć w pełni rozumiem, bo samego bierze mnie ****ica gdy pomyślę ile PLN stracę, gdy zdecyduję przejść na N chcąc skompletować w N to, co mam dziś w C. Canon od paru już lat leci w ciula; moim zdaniem 5D2 to była jego ostatnia udana premiera (no dobra, nie wiem jaki jest 1DX, ale powiedzmy sobie szczerze - to sprzęt, który jako nowy kupują wydawnictwa, agencje itd.). Dla wymagającego amatora (za jakiego się uważam), powstała seria 5D, której rozwój zatrzymał się na 5D2. Nie tylko zaniedbując działkę FF tak mnie Canon rozsierdził - to, co wyrabia z obiektywami EF/EF-S to kolejna kpina ze swoich wiernych klientów:
1. EF 16-35mm F2.8L II - mam to szkło. Monstrualna winieta na F2.8, która trochę tylko malejąc pozostaje aż do F22; do tego olbrzymia beczka (czy tam poduszka) i fatalna nieostrość poza centrum FF. Szkło - żart za 5k PLN. Ja nie wiem, co musiało być nie tak w wersji I tego szkła, że szybko zrobili skopaną wersję II.
2. EF 50mm F1.2L - mam to szkło. Monstrualna winieta na F1.2-1.4 + mizerna ostrość poza centrum FF. No i AF nie działa z 5D3. To porażka za niecałe 6k PLN. Dziękuję Ci Canon.
3. EF 14mm F2.8L II - dzięki bogu na ten przekręt (sorry, ale tego nie da się inaczej nazwać patrząc na jego cenę) nie skusiłem się. Niemal 9k PLN za szkło, które aberruje tak silnie, że zabija ostrość w całym kadrze. Super. Nie widzę JEDNEGO powodu, by kupić to mierne szkło, za cenę wyższą niż wybitny N 14-24, który jest TAŃSZY i pod każdym względem lepszy, a jest to ZOOM !
4. Premiery EF-S, jak np. 10-18/4.5-5.6 czy 18-135 STM albo 24/2.8 STM - no fajnie, ale dla kogo to jest ? Dla posiadacza 1200D czy 700D, a co z posiadaczami FF ? EF 24-70/4 - no super, że jest ostre, na prawdę. Szkoda, że nieużywalne do np. ślubnego repo, czy choćby zdjęć małego dziecka w domu, bo tak ciemne.
5. Za to na nowe, po prostu dobre wersje klasyków po prostu nie ma co liczyć (no dobra, zrobili nowe 100-400, super): gdzie nowe 50mm F1.4 ? Gdzie odpowiednik N 14-24 ? Ostatnio doszlusował Canon do Nikona 16-35/4 wypuszczając swoje EF 16-35/4, 4 lata po N, gratulacje. W tzw. plotkach o nowościach C możemy za to wyczytać o nowym kompakcie z matrycą 1'' - kolejny raz kpina.
5. No i na koniec zostaje jeszcze kwestia DYNAMIC RANGE w 5D3 - jak u licha Nikon z 36-megapikselowej matrycy wycisnął sporo lepsze parametry, co w tym wątku przewinęło się dziesiątki razy, a N potrafił swoje D800 wycenić taniej ?
Sam długo nie dopuszczałem tych myśli do siebie, no bo jakże to - tyle dziesiątek tysięcy PLN w to włożyłem itd. Do tego C ma w swoim portfolio tak udane konstrukcje jak 135L (mam i potwierdzam, że szkło powala) czy 35L (choć i tu taka Sigma pokazała, że da się lepiej za mniej).
Może premiera 5D4 coś poprawi, nie wiem; na tę chwilę mam ochotę pozbyć się tego całego ustrojstwa :-(