A zacząłem od tego, że mój OT może się okazać niepopularny. Dlaczego podjąłem temat? Bo równo rok temu kupiłem 24-105, za ok. 3K PLN. Ok, staniał trochę, ale jak widzę, że oczekiwania cenowe kupujących zmierzają do 1,5K to trochę mnie trafia - bo gdybym musiał teraz ten obiektyw sprzedać, to po roku, zresztą w moim przypadku, z różnych powodów, wyjątkowo ubogim fotograficznie, za niemalże nówkę straciłbym blisko połowę. Uważam, że korpusy się starzeją, są wrażliwsze, delikatniejsze, często wychodzą nowsze - ok, tu zrozumiały jest szybszy spadek wartości. Ale nie w obiektywach. To tak jak sprzęt HI-FI - odtwarzacz CD się zużywa, brudzi itp, więc powinien tanieć szybciej. Zadbany wzmacniacz już wolniej, a kolumny, które nie były narażane na maksymalne obciążenia - czy są nowe, czy mają kilka lat - to praktycznie to samo.
Teraz opinia Kolegi Tom77, który pisze: "Kto decyduje o tym, że obiektyw w 2 dni po zakupie jest warty 90 czy 60% ceny pierwotnej ?? Kupujący czy sprzedający ? Oczywiście sprzedający. ..." Niestety, błąd. Wartość jest najbardziej prawdopodobną ceną, jaką kupujący jest skłonny zapłacić za towar. Cenę ustala sprzedający, ale w odniesieniu do oczekiwań/możliwości kupującego, bez którego akceptacji cena nie będzie wartością. Gdyby Canon teraz ustalił cenę 24-105 na 5K PLN - byłaby to TYLKO cena, bo prawie nikt by tego nie kupował, więc nie byłoby to wartością.
I o tym nadmiernym, IMO, spadku wartości mówiłem...
A skąd wcześniejsza irytacja - bo tylko wyraziłem swoją opinię, a spotkałem się z odpowiedziami typu socjalizm czy podobny mu regulator państwowy. Sorry, ale to była (znowu: IMO) przesada. Nie będę tego rozwijał, bo Regulamin zabrania...
Pozdrawiam