Ogłosiłem się w portalu lokalnym że dobrze zapłacę "uczciwemu znalazcy" no i zadzwonił, chciał 500 zł tyle co w lombardzie. Przy płaceniu za sprzęt policja go czapnęła. Trochę mi go nawet szkoda, młody łepek, może przemyślał swoje zachowanie, ale sprawa już nabrała biegu i nic nie można było zrobić. Tzn ja chciałem nawet tylko zapłacić byle odzyskać ale policja powiedziała że próbował już zbyć sprzęt i muszą go zatrzymać. Generalnie dużo się działo, mieli go na monitoringu, przesłuchiwali sprzedawców w lombardzie i puścili po lombardach listę z numerami seryjnymi że sprzęt jest poszukiwany to koleś i tak by go tu nie zbył.