przy płatności gotówką sprzedawca też ponosi dodatkowe koszty - idzie do banku wpłaca kasę a tu prowizja od wpłaty... i znów bank zarabia.
przy płatności gotówką sprzedawca też ponosi dodatkowe koszty - idzie do banku wpłaca kasę a tu prowizja od wpłaty... i znów bank zarabia.
pstrykacz nie fotograf*
*(przecinek wstawić gdzie kto chce)
Nie wpłaca, bo musiał zapłacić prowizję od płatności kartami i niewiele mu zostało z zysku i wogóle cienko przędzie - będzie musiał jechać na tańsze wakacje w tym roku...
Edyta:
Holendrzy zaakceptowali taki "system", bo uznali że ma więcej plusów niż minusów czy są tacy głupi?
Merde pewnie i Ty masz rację i marekb też (i inni również) - niestety idziemy w kierunku holenderskim i pewnie nic tego nie zmieni.
Ostatnio edytowane przez Goranick ; 06-05-2013 o 12:03
...sprzętu kupa, tyko fotograf d...
wg Polakow to bez watpienia odpowiedz: "oczywiscie, bo sa glupi".
a tak ogolnie... to jest racjonalnie myslacy narod. system bezgotowkowy jest bardzo wygodny i w ogolnym rozrachunku tanszy. wiec oczywiscie plusy przyslonily minusy... de facto to nie bardzo widze tu minusy, moze poza tym, ze czlowiek cholery dostaje jak wyjezdza na wakacje z Holandii i nagle sa problemy z platnosciami karta i trzeba sie po bankomatach wozic, pamietac ile jeszcze kasy jest w kieszeni i nawet spokojnie na piwo nie mozna usiasc bez rachunku co w portfelu jeszcze jest... na dodatek w krajach pokroju Hiszpania, portfela nie nosi sie przy sobie, wiec trzeba w kieszeni portek wyliczona na dzien kwote miec (bo trzeba uwazac na zlodziei)...
w ww. Hiszpanii tez tak jest. w Portugalii czy Grecji dawno nie bylem, to sie nie wypowiem, ale w Hiszpanii naprawde jest niewesolo.
zreszta, zeby daleko nie szukac (od Holandii)... w belgijskiej Walonii, ktora teraz ekonomicznie nie stoi zbyt dobrze, tez nie zatankujesz normalnie paliwa przy autostradzie - w sensie, ze lejesz i idziesz do kasy zaplacic. boja sie kradziezy, wiec jest wylacznie zaplata z gory. a do sklepiku sobie mozna wejsc po kawe albo piwo. oczywiscie, z kazdej strony kamery...
a Belgia to nie jest jakis trzeci swiat, tylko normalny, rozwiniety kraj...
masz na mysli, ze bedac kolo 30-tki masz prace, a gdybys mieszkal w Hiszpanii to Twoje szanse na to bylyby raptem 2/3 ? (zrodlo: Instituto Nacional de Estadística. (National Statistics Institute) albo Orienta Dos: El Paro en Espa). i ze ze swojej pensji moze i nie jestes w stanie sobie na pewne rzeczy pozwolic, ale przynajmniej masz w miare zapewniony byt?
serio... ja rozumiem, ze w Polsce nie na wszystko sobie mozna pozwolic i ze wzgledu na duza wariancje wokol srednich zarobkow nadal sporo osob wcale nie ma rozowo. ale z perspektywy (obecnie) turysty: Gdansk czy Krakow to sa pozytywnie tetniace zyciem miejsca, podczas gdy np. Madryt czy Salamanka... tam naprawde czuc sakramencko kryzys i pesymizm ludzi. i bide...
Z tą bidą to taki stereotyp, który notabene powtarzają moi znajomi po powrocie z zagranicy (i inne "legendy") - nie wszyscy na szczęście. Ją sam nie mam porównania - nie jeżdżę po "świecie", bo zwyczajnie nie stać mnie...
...ale to będzie OT a ten wątek powstał z OT - znowu przyjdzie Szambonur i pozamiata...
Ostatnio edytowane przez Goranick ; 06-05-2013 o 16:31
...sprzętu kupa, tyko fotograf d...
Ale dlaczego nie chcę dać zarobić polskiej firmie - skąd taki wniosek?
A co do haraczu to nie wiem czy w ogólnym rozrachunku (parafrazując) ja go nie płacę za Ciebie, bo nie chcesz plastiku a koszty obrotem gotówką są bardzo duże.
Moim zdaniem ta dyskusja nie ma sensu z tego powodu że nie da się w paru zdaniach sensownie zawrzeć całej złożoności systemu w jakim żyjemy. To na prawdę nie jest tak, że ktoś płacąc prowizje do zachodniego banku daje zarobić wyłącznie obcemu kapitaliście, a dając zarobić sąsiadce co ma warzywniak za rogiem wzmacnia polską gospodarkę. To moim zdaniem uproszczenia które do niczego sensownego nie prowadzą.
Oczywiście. Przy koncie na działalność praktycznie zawsze. W niektórych bankach są limity od pewnej kwoty.
To Hydepark i można oftopować do woli.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Hi...
Tak. Prowizja sięga 5% wpłaconych pieniędzy. Sam tak szokującą prowizję (związaną z wpłatą większej kwoty do jednego z banków) usłyszałem.
A co do płatności kartami. W zaprzyjaźnionym sklepie komputerowym wisi kartka "Cena detaliczna towaru zawiera 1% procent rabatu za płatność gotówką".
Gdy pierwszy raz pojechałem na południe europy - byłem przekonany że karty są tak tam popularne że nikt gotówki tam nie nosi. Ku mojemu zdumieniu wszyscy płacą gotówką. Za paliwo na stacji poza autostradami - nawet na sieciówkach nie zapłacisz kartą (mają własne systemy kartowe). Karta chipowa to jest coś czego automat nie akceptuje (o czym uprzejmie informuje wypluwająca kartę). Lidl - przywołany wcześniej - w RP akceptuje wszystkie rodzaje kart - w innych krajach tylko charge (przynajmniej w dwóch krajach tak jest). W wielu miejscach wisi wielka kartka (mocno zniechęcająca) że przy płatności kartą prosi się uprzejmie o przygotowanie ID do sprawdzenia tożsamości.
W warzywniaku na rogu mojego domu - pani ma terminal - głupio mi jej podawać kartę - wiedząc że niektóre umowy interchange mają klauzule "procent, ale nie mniej niż 5 zł". Skąd wiem... cóż - poprawiałem montaż takiego terminala u swojego klienta - miałem w ręku umowę.
Moim zdaniem - powszechność kart w RP jest obecnie większa niż w dużej części Europy.
Pozdrawiam...
K.