Pamiętam lampowy TV z pilotem. Pilot na przewodzie, można było regulować nim głośność oraz jasność i kontrast. Kanałów zmieniać nie można było ale w sumie i tak nie było czego zmieniać by były nadawane tylko dwa programy.
Pamiętam lampowy TV z pilotem. Pilot na przewodzie, można było regulować nim głośność oraz jasność i kontrast. Kanałów zmieniać nie można było ale w sumie i tak nie było czego zmieniać by były nadawane tylko dwa programy.
z dużym przesunięciem?
Jestę fotografę
miszcz martwi się o podpis
plus minus z 15 minut. Pewnie leciało w trzech językach. tyle, że aby włączyć fonię monetę trza było wrzucić.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Dawno temu jeździłem na wakacje na jedną z mazowieckich wsi, do której nie doprowadzono wówczas jeszcze "elektryczności".
Jedyny telewizor (czarno-biały, zasilany chyba z generatora spalinowego) miał sołtys i w niedziele schodziliśmy się tam całą dzieciarnią oglądać dobranockę (wieczorynkę?) i potem z dorosłymi dziennik telewizyjny...
EOS - conditio sine Kwanon...
Mieliśmy w domu telewizor Agat. Jak wprowadzili drugi program TV trzeba było mieć specjalną antenę, której oczywiście nie można było kupić. Ile mój tata się nakombinował wymyślając substytut takiej anteny. Ale się nie udało.
Pilota zrobił mój kolega z kija od szczotki. Działało tylko ON/OFF i trzeba było ostrożnie używać aby nie strącić telewizora ze stolika.