Diesel?
Nie bezołowiowa ale silnik chyba ruski...
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
No i tak dziwne,bo jak on ma mało powietrza to gdzie jest wiency,no...
Ja się na tym mało znam ale teraz chyba dokładają spalin na pokazach. Wiesz, kiedyś puszczali balonik i samolot lecący nad Wisłą musiał trafić w niego skrzydłem. Ale to było dawno temu. Teraz puszczają bociana. Ale nie trafił...
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
A to nie było tak, że przelatujący przypadkowo bocian, celowo i złośliwie (bo to był polski bocian, więc bezinteresowna złośliwość nie jest mu obca) zrobił dziobem zwarcie w instalacji elektrycznej?i stąd ten dym.
Jestę fotografę
miszcz martwi się o podpis
Baloniki to puszczali na Wiankach nad Wisłą. Były wypełnione wodorem i efektowi trafienia czasem towarzyszyły skutki pirotechniczne. Jakoś tak chyba na początku lat 70-tych samolot trafił tak, że od wodoru zapaliło mu się coś w silniku i samolocik z trudem doleciał do lotniska na Bemowie. Od tamtej pory zaprzestano trafiania w baloniki. Potem była akcja z racą wystrzeloną przez szweja, która trafiła w grupę widzów i Wianki na jakiś czas w ogóle zniknęły znad Wisły.
W połowie lat 80-tych ubiegłego wieku, we wojsku ktoś wpadł na pomysł, żeby eksponaty stojąc przed Muzeum WP, konserwowały jednostki wojsk związanych z tematyką eksponatów. I tak harmaty mieli konserwować artylerzyści, samoloty samolociści, a czołgi czołgacze. Skutek był taki, że miesiąc po "zejściu" specjalistów z obiektu, pracownicy muzealnych pracowni keonserwatorskich brali skrobaki, szczotki, farbę i szli usuwać resztki tego co jeszcze nie odpadło po konserwacji "specjalistów" i konserwowali od nowa. Ten samolot (jeden z chyba dwóch zachowanych na świecie egzemplarzy IŁa-2, trafił na bardzo dobrą ekipę samolocistów, pod kierunkiem starego mechanika, chyba choprążego sztabowego, który jeszcze pamiętał te samoloty walczące w wojnie. Zrobili naprawdę świetną robotę, ale było to ponad 20 lat temu i więcej to się niestety nie powtórzyło...
A teraz idę na spacer nad Pilicę, bo żona ze psą już tupią niecierpliwie...
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!