1235 Nobel
Wersja do druku
1235 Nobel
Nie wiem, nie przedstawiał mi się ;) W sumie te łowy były zabawne i jest to cała historia w czterech aktach, więc nie powstrzymam się i ją przedstawię załączając ilustracje.
Pierwszego dnia urwałem się żonie z wycieczki rowerowej do sąsiedniego grajdoła nad morzem i poszedłem na łąki wystrojony w czerwoną kurtkę. Po bezowocnym zbliżaniu się do olbrzymiego stada żurawi, gdy już wracałem (a swoją drogą, to chciałbym mieć takie przebicie na mieście- wpadasz na imprezę na 500 osób z gołymi rękami, mówisz magiczne "Wypad z baru!" i po 15-u sekundach nikogo nie ma ;)) zauważyłem na środku działki mającej 70 ha (ogólnie ponad 4 km2 płaskiej, otwartej przestrzeni, więc nie ma mowy o niezauważonym zbliżeniu się nawet do kreta) siedzącego młodego lisa, trochę tyłem do mnie. Wykorzystałem to i z trudem podszedłem go na ca 30 m, po drodze dostrzegając uszy jeszcze dwóch zawodników. Po drodze pstrykałem zdjęcia, które wyszły nie za bardzo, bo mocno dokuczliwa była parująca za ścierniska wilgoć. W międzyczasie liski mnie dostrzegły i zaczęły mi się przyglądać
#1237
Załącznik 6790
#1238
Załącznik 6791
Chwilę potem zwiały, a ja się wycofałem.
Następnego dnia, ubrany w moro, próbowałem ustalić tę miejscówkę, nie widząc żadnych lisów, gdy nagle- prawie spod moich nóg- wyskoczył stary lis, którego wcale nie widziałem w ściernisku. Puściłem mu serię na pożegnanie.
#1239
Załącznik 6792
Mniej więcej 7 metrów od miejsca, gdzie się na niego nadziałem, znajdowała się nora. Wycofałem się ca 30 m, a potem- najciszej, jak mogłem, podkradłem się znowu do przodu, a bezgłośne poruszanie się po ściernisku jest niemożliwe- i siadłem czekając, aż może któryś młody się wystawi. I rzeczywiście, po kilku minutach pokazał się "Nobel", żeby sprawdzić, WTF. Dłuższą chwilę się gapił na mnie, ja wystrzeliłem z 50 klatek, potem schował się w ściernisko i obserwował mnie zza "parawanu". Chwilę potem zwiał do nory.
#1240
Załącznik 6793
Następnego dnia już z 200 m zobaczyłem, że wartownik przy norze obija gruchę, więc go podszedłem:
#1241
Załącznik 6794
#1242
Załącznik 6795
#1243
Załącznik 6796
#1244
Załącznik 6797
Zmieniłem lekko pozycję, aby uniknąć tej hacjendy w tle (czasami zbyt niska perspektywa więcej psuje, niż pomaga) i klęknąłem z pozycji leżącej, a lisek tylko podał szybko komendę do nory, aby nie wyłazili, a sam zwiał:
#1245
Załącznik 6798
#1246
Załącznik 6799
Czwartego dnia zastałem norę ze śladami panicznej ewakuacji, więc wypłoszyłem te liski permanentnie, i trochę mam z tego tytułu dyskomfort.
#1232 Pięknie!
#1247
Załącznik 6801
#1248
Załącznik 6803
#1249
Dotychczas czytałem, oglądałem i podziwiałem tutaj zdjęcia, ale co tam, też dorzucę coś od siebie...Załącznik 6804
#1250
Załącznik 6805
--- Kolejny post ---
#1251
Załącznik 6806
--- Kolejny post ---
#1252
Załącznik 6807
Nie dało się nie obcinać uszu? Ja wiem, że to precedens bezczelnie zapoczątkowany przez @becekpl - ale on obciął z ucha jeden piksel, a Ty pojechałeś po całości ;)
:oops:
ucha są przereklamowane:mrgreen:
Dało by się ;)
#1253
Załącznik 6810
#1254
Sześć minut wcześniej:
Załącznik 6812
#1255
Załącznik 6809
--- Kolejny post ---
#1256
Załącznik 6813
#1257
Załącznik 6814