Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
No więc skończyłem kolejny odcinek mojego "subiektywnego przeglądu aparatów z dawnych lat", możecie rzucić okiem http://glebsky.pl/zorka-piec-i-kilka-zdjec/
A wczoraj przy okazji, jeszcze znalazłem fajną lampę. Jej fajność polega na tym, że poza zmaltretowanym pudełkiem, jest to funkiel nówka, nie śmigana. I ma komputer! :mrgreen:
https://i.imgur.com/M2rAl0Q.jpg
https://i.imgur.com/6aaqAhb.jpg
10 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Różnych takich lampek parę sztuk przeszło przez moje ręce zanim je sprzedałem na Allegro. Zostały mi po nich ino kiepskie zdjęcia do aukcji.
Załącznik 12344
Załącznik 12345
Załącznik 12346
Załącznik 12347
Załącznik 12348
Załącznik 12349
Załącznik 12350
Załącznik 12351
Załącznik 12352
A ten cud techniki nawet jeszcze mam w drugim egzemplarzu. Lampa z automatyką i z fotokomórką do trybu slave, mocowana na szynie.
Załącznik 12353
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Mam tę Regulę pod marką Hanimex TZ*2 -dramat straszny. Tzn. lampa na papierze jest super, trzy nastawy automatyki tyrystorowej, kalkulator samoczynnie dostosowujący się do zooma czy nawet dyfuzora szerokokątnego... Tyle, że reflektor jest kompletnie skopany, niezależnie od nastawy świeci wąskim poziomym paskiem w środek kadru. I było tak samo na wszystkich testach tej lampy, które widziałem.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
Mam tę Regulę pod marką Hanimex TZ*2 -dramat straszny. Tzn. lampa na papierze jest super, trzy nastawy automatyki tyrystorowej, kalkulator samoczynnie dostosowujący się do zooma czy nawet dyfuzora szerokokątnego... Tyle, że reflektor jest kompletnie skopany, niezależnie od nastawy świeci wąskim poziomym paskiem w środek kadru. I było tak samo na wszystkich testach tej lampy, które widziałem.
Dobrze, że nie napisałeś tego, zanim ją sprzedałem :mrgreen:
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Mnie natomiast bardzo śmieszyły te lampy Osram. Kształt reflektora i w ogóle całej lampy, to było wtedy czyste s-f. Niestety nie wiem jak to działało, bo nigdy nie używałem żadnej z nich. Natomiast też wiem, że kształt odbłyśnika ma bardzo duże znaczenie. Miałem Brauna 500VC i mam Unomata B20C, obydwie lampy z zupełnie innych kategorii, ale obydwie dawały świetne, równomierne oświetlenie, czego nie mogę powiedzieć nawet o moim nowym Metzu 52AF.
1 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
Dobrze, że nie napisałeś tego, zanim ją sprzedałem :mrgreen:
Tia...
Ja sprawiłem sobie ten TZ*2 gdzieś w połowie l. 90., jako następcę swego manualnego Unomata B24 (swoją drogą, jednaj z najfajniejszych w swej klasie lamp, jakie widziałem). No i wyszedł przykry zonk, TZ*2 nadaje się w praktyce tylko do odbijania światła od sufitu, a i to średnio, bo głowica nie ma obrotu w bok. W efekcie dalej używałem B24.
Nie mam, niestety, dobrego zdjęcia pokazującego bezpośrednio rozkład w kadrze światła z tego cuda TZ*2, ale takie poglądowe ze ślizgającym się po ścianie - jak widać, świeci głównie wąskim pasem w środku - w praktyce, na przeciętnych odległościach fotografowania rzędu 2-3 m, biorąc pod uwagę wysokość położenia reflektora nad obiektywem, sprowadzało się to do tego, że oświetlona była głównie górna połowa kadru.
Załącznik 12365
7 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
ZENIT E
czyli lustrzanka z czasów, gdy wszystko jeszcze działało bez baterii, nawet światłomierze.
Załącznik 12366
Załącznik 12367
Załącznik 12368
Załącznik 12369
Załącznik 12370
Załącznik 12371
Załącznik 12372
Produkowana między 1972 a 1985 r. w Krasnogorsku radziecka lustrzanka ZENIT E była rozwinięciem modelu ZENIT B, a różnica polegała na wbudowaniu zewnętrznego światłomierza selenowego.
Aparat miał złącze obiektywu typu M42 i nie obsługiwał obiektywów z automatycznym domykaniem przysłony, a więc można było stosować tylko obiektywy z ręcznym domykaniem przysłony, którego przykładem jest np. Helios 44-2 58 mm f/2 z preselekcją przysłony.
Lustro w aparacie było małe i trapezowo ścięte, nie nadawał się on więc do stosowania z teleobiektywami, albowiem występowało znaczne zaciemnienie górnej części obrazu w celowniku.
Z kolei celownik był bardzo mały, obejmował ca 65-70 % kadru w poziomie i w pionie, miał proporcje 4/3, zaokrąglone rogi matówki, i straszną dystorsję beczkowatą, przez którą wyglądał jak ekran kineskopowego telewizora z tamtych czasów.
Matówka była szklana i nie miała żadnego dalmierza klinowego ani mikrorastra, jednakże całkiem łatwo ustawiało się na niej ostrość ze względu na jej dużą ziarnistość.
Żadnych informacji o parametrach ekspozycji w celowniku nie było.
Migawka płócienna, szczelinowa o przebiegu poziomym, realizowała niewielki zakres czasów otwarcia: 1/30, 1/60, 1/125, 1/250 i 1/500 s plus B, a synchronizacja lamp odbywała się przy 1/30 s.
Zewnętrzny światłomierz selenowy miał skalę czułości filmu w wartościach GOST/ASA i DIN w niewielkim zakresie od ASA 16 do 500, ale- o dziwo- potrafił podać parametry ekspozycji od 1/15 s aż do 30 s pomimo tego, że migawka nie obsługiwała tych czasów, a część z nich nie dało by się zrealizować w trybie B z użyciem wężyka spustowego.
Tutaj występowało następne kuriozum, a mianowicie ulokowanie gniazda statywowego przy prawej krawędzi dolnej pokrywy, a więc samo mocowanie aparatu na statywie sprawiało spore utrudnienia dla jego stabilności.
Aparat nie miał zaczepów do paska, a więc należało go nosić w futerale przykręcanym właśnie do gniazda statywowego.
Licznik klatek nastawiany był ręcznie i mieścił się na osi dźwigni naciągu filmu i spustu migawki, natomiast pod pokrętłem czasów migawki znajdował się selektor trybu synchronizacji lampy błyskowej.
Dodatkowo aparat wyposażono w samowyzwalacz 10 s.
Konstrukcja aparatu była całkowicie metalowa, legendarnie wręcz pancerna, a waga jak najbardziej słuszna- bez obiektywu 680 g.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
o kurde, ale zaj*bisty watek, kiedy ja to wszystko poczytam.
na razie obejrzalem obrazki i... wrocily wspomnienia.
ami 66
certo six
fed 3
zenit b
zenit ttl
zenit 12xp
olympus om-10
olympus om-g (tego, pamietam, zalalem na rafcie w rzece trisuli w nepalu w 1998, ale bylem zly, na szczescie to byla koncowka wyjazdu)
eos 50 (2 sztuki, ciagle na stanie, dlugo sie bronilem przed cyfra, reszta z listy powyzej poszla dawno w swiat)
chyba nic nie pominalem.
najdluzej robilem zenitami (cz-b i potem troche kolor), olympusami i oczywiscie 50-tkami (od olympusa tylko slajdy).
wlasnie zajrzalem do jednej 50-tki, jeszcze bateria w srodku jest, padnieta, ale jest. druga mam jeszce nierozpakowana, varta, best before 2024, alez ona leciutenka w porownaniu do lp-e6. az kusi rozpakowac, tylko kliszy nie mam. ostatnio robilem nim w 2017. zszedlem na cyfrowe psy... :mrgreen:
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
mazeno
o kurde, ale zaj*bisty watek, kiedy ja to wszystko poczytam.
na razie obejrzalem obrazki i... wrocily wspomnienia.
ami 66
certo six
fed 3
zenit b
zenit ttl
zenit 12xp
olympus om-10
olympus om-g (tego, pamietam, zalalem na rafcie w rzece trisuli w nepalu w 1998, ale bylem zly, na szczescie to byla koncowka wyjazdu)
eos 50 (2 sztuki, ciagle na stanie, dlugo sie bronilem przed cyfra, reszta z listy powyzej poszla dawno w swiat)
chyba nic nie pominalem.
najdluzej robilem zenitami (cz-b i potem troche kolor), olympusami i oczywiscie 50-tkami (od olympusa tylko slajdy).
wlasnie zajrzalem do jednej 50-tki, jeszcze bateria w srodku jest, padnieta, ale jest. druga mam jeszce nierozpakowana, varta, best before 2024, alez ona leciutenka w porownaniu do lp-e6. az kusi rozpakowac, tylko kliszy nie mam. ostatnio robilem nim w 2017. zszedlem na cyfrowe psy... :mrgreen:
Popisałbym jeszcze o tych aparatach, ale wybitnie mi brakuje własnego materiału zdjęciowego :(