Gwarancja na sprzęt (pakiet ochronny) - czy warto?
Czesc wszystkim,
Jak się zapatrujecie na oferty o przedłużeniu gwarancji o kilka lat przy zakupie sprzetu w sklepach? Właśnie jestem w koszyku jednej z większych sieci w PL no i cena takiej 5-letniej gwarancji mała nie jest (ponad 2.000).
Korzystacie z takich usług czy raczej nie za bardzo? Mam starą 10d sprzed dekady i nadal działa, z drugiej strony wszyscy płaczą że producenci sprzętu zaniżają żywotność.
Czy taki wydatek z waszego doświadczenia ma sens?
Pozdrawiam
Odp: Gwarancja na sprzęt (pakiet ochronny) - czy warto?
Przerobiłem kilka body i szkieł. Nigdy nie wydarzyło się nic przez co bym żałował, że nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Ale wiesz jak to jest, nigdy nic nie wiadomo :)
Odp: Gwarancja na sprzęt (pakiet ochronny) - czy warto?
No właśnie. I gdyby chodziło o koszt do 1000 to może jeszcze by to było sensowne, ale koszt połowy ceny aparatu (szacowanej, w czasie gdy upłynie standardowa gwarancja) to chyba jednak nie warto. Moze gdybym kupował sprzęt tak od 10k w górę to by to miało sens.
Odp: Gwarancja na sprzęt (pakiet ochronny) - czy warto?
Podawane to jest jako gwarancja, ale zreczywisty kształ umowy miedzy stronami jest blizszy ubezpieczeniu
> z drugiej strony wszyscy płaczą że producenci sprzętu zaniżają żywotność.
No własnie.
Nie to, co się wydaje, co krawaciarz na gębę mówi, ale naprawdę jest napisane łącznie z małymi literami
Posiadałem kiedyś takie coś na telefon kablowy, a gdy zaszła przewidywana okoliczność kryzysowa, pamiętam nie zachęcało to do egzekwowania. Czy realnie i tak musiałem coś kupić, aby nie być pozbawionym, czy jakos tak ...
Odp: Gwarancja na sprzęt (pakiet ochronny) - czy warto?
Tak to jest oczywiście ubezpieczenie, bo najwygodniej to ugryźć wszystkim w ten sposób (pracuję w ubezpieczeniach jako underwriter, choć akurat zajmuję się zupełnie innymi ubezpieczeniami).
Zaliczyłem ogólnie kilka własnych szkód, łącznie z kradzieżą półtorarocznego auta i ubezpieczenia uratowały mi skórę, ale gwarancji na sprzęt foto nigdy nie przedłużałem.
Wydaje mi się, że fotografia jest jeszcze na tyle precyzyjną dziedziną, że jak coś ma być nie tak to wyjdzie bardzo szybko w okresie gwarancji, a jak nie wyjdzie to będzie hulać. Zresztą, nie licząc jakiś powszechnych wpadek producentów (głównie znam te z Nikona), raczej rzadko na forach i Facebooku czytam o jakichś dziwnych usterkach zaraz po gwarancji.