Thx:))
Wersja do druku
Thx:))
potwierdzenie odleglosci bedzie dzialac , takie adaptery kosztuja grosze , tyle ze pokazuje ono bledna odleglosc- zawsze wystapi albo FF albo BF.
- wymagana jest mikrokalibracjia, jesli jej nie masz w aparacie to bez sensu.
w sumie wiecej z tym klopotu niz pozytku.
Tradycyjnie w fotografii słowo "pierścień" to raczej "pierścień pośredni do makrofotografii".
Tu by lepsze było "adapter".
Dokładnie.
jest chora moda, sądzę że generowana przez wyjadaczy, ale nie talentu (ew. promotorów kiczu), tylko handlowców, którzy chcą ożenić swoje złomy.
Po pozyskaniu lustra Canona miałem pożyczony adapter m42 z dandelionem (działający) - jutro jadę go oddać. Ćwierć życia byłem z m42, i nie uznaję by na tym rynku było coś wartego emocjonowania się (aha, bokehujący Jupiter 135 na sprzedaż po 30 latach posiadania)
Mityczny "bokeh m42" bierze się z fatalnego stanu optycznego większości "socjalistycznych" szkieł. Raz, drugi, trzeci to może i fajnie wychodzi, ale potem to straszliwy kicz.
O ILE wrócę kiedykolwiek do adaptera, to będzie na szkła nikonowskie. EOS przyszedł późno na rynek, nie ma fajnych ekonomicznych EF 105 czy 135 (a jest kupa Vivitarów, Soligorów N etc)
Trudno o indywidualny charakter obiektywu i obrazka. Bokeh z Trioplana czy Jupitera to coś szczególnego, indywidualnego.
Porządnie skorygowane szkła produkują dość zunifikowany obrazek.
Moim zdaniem pewną "indywidualność" w systemie EF zachował C85/1.2LII. Może też C135/2L.