Fast Murder On The Street....;)
Hmmm.... Bo do czego zmierzam.... 20D to fajny aparat i w ogóle, ale dźwięk migawki jest....hmm....nieco krępujący. Nie ma z tym dla mnie problemu, kiedy fotografuję w sytuacjach oczywistych jak ślub czy inna imprezka czy studio, ale moim żywiołem jest też ulica. A tam, z doświadczenia to wiem, im aparat cichszy i bardziej niepozorny, tym lepiej. I w zupełności wystarczy mi stałoogniskowy obiektyw np. 20mm. Poza tym jest też kwestia zapasowego body na te imprezki. Do tej pory pożyczałem coś tam od kumpli, ale wiecie jak to jest... Nie zawsze można. Więc pomyślałem o drugim body. I tak sobie zerkam w stronę 350D + np. 20/2.8 USM. To byłby fajny sprzęcik do ulicznej fotografii. Mały, cichy i szybki. Niskie szumy... Co prawda przeszkadza mi trochę brak kompatybilności np. akumulatorów, ale ten aspekt jakoś przeżyję. A ktoś z Was, drodzy Forumowicze, używa 350D do ulicznej strzelaniny ?
Olek, Olek, Olek....!!!!!
No...jestem pod wrażeniem...szczerze mówiąc to sam kiedyś użyłem 5060 jako supportu przy jednym ślubie. I wtedy ten aparacik zrobił na mnie wrażenie. Fotografowałem nim składanie życzeń przed kościołem korzystając z wizjera lunetkowego, bo był słoneczny dzień i na LCD nic nie było widać.
A ten facet zrobił na mnie wrażenie. Niezły jest ten sposób na fotografowanie seriami z dwoma Olkami zawieszonymi jeden nad drugim. Kurde....
Myślę, że dobrą opcją może być też E-330....