-
Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Witam.
Wiem że temat szarej strefy jest dosyć delikatny, ale chciałem opisać tu pewną historię i jednocześnie zapytać o radę co w tej sytuacji zrobić bo czuje się cholernie bezradny.
Zajmuje się fotografią produktową od kilku lat, mam zarejestrowaną działalność legalne oprogramowanie itp, pracuje głównie na rynku lokalnym w okolicy jest sporo sklepów internetowych. Przez okres działalności wypracowałem sobie opinie i renomę mam stałych klientów, nie przelewa mi się ale nie narzekam robię to co lubię. Jak każdy wie sprzęt czas umiejętności i utrzymanie jest dość kosztowne. W okolicy jest kilku fotografów i jakoś wszyscy razem żyjemy w zgodzie nikt sobie w drogę nie wchodzi. Problem pojawił się wtedy gdy jeden z moich znajomych (19 lat) zafascynowany fotografią a dokładnie związanymi z nią profitami zaczął wypytywać o kupno sprzętu, a że znajomy to pomogłem coś mu złożyć w miarę rozsądnych pieniądzach bo rodzicom się nie przelewa a , człowiek ma doświadczenie to wie co kupić, a asystent by się przydał niech się uczy. Mija kilka miesięcy, a efekty najlepsze nie są jednak postawa człowieka zmieniła się nie do poznania. Otóż ów znajomy zaczął zachowywać się jak by sam Patrick Demarchelier się u niego uczył, gardząc wszystkimi fotografami, wyniośle krytykując prace i sprzęt innych osób samemu nie znając podstaw - tyle co z tutoriali na YT zdołał przyswoić + automat i 1 zdjęcie z 700. Mówię sobie cóż ... nic mu nie zrobię bo człowiek zamknięty na wszelką wiedzę i próbę tłumaczenia więc niech sobie robi, skoro mu tak dobrze. Nikomu krzywdy nie robi tyle że jedzie na piratach, ale wszyscy wiemy że uczyć się na czymś trzeba. Jednak w pewnym momencie przychodzi do mnie uradowany jak by w totka 6 strzelił i pokazuje na telefonie zdjęcie buta położonego na parapecie oświadczając że teraz - " będę zajmował się fotografią produktową, wiesz zawsze to praca w swoim zawodzie" Powiedziałem ok rób jak chcesz tylko nie psuj rynku i nie zaniżaj cen, pamiętaj że ktoś na tym zarabia. Poprawił zdjęcie w PS do znośnego stanu, a przez następne kilka dni chodził do ludzi z którymi współpracuje oferując im własne usługi za kwoty od 2 do 5 zł za zdjęcie z przeniesieniem praw autorskich, mało tego doszukując się wszelakich wad w mojej pracy oraz pracy kolegów z branży i szkalując strasznie wywindowane ceny. Jak dostałem telefon od kilku klientów to po prostu mi ręce opadły, bo w życiu się z taką sytuacją nie spotkałem. Rozumiem konkurencja jest zdrowa, gwarantuje rozwój i musza do pracy, ale chyba są pewne granice? Większość klientów odesłała go z kwitkiem a z resztą zaczęły się problemy " co tak drogo tu mi ktoś zrobi za 5 zł " Każdy ma prawo fotografować, wolny kraj tylko gdyby nie to szkalowanie za plecami.Dobrze że nie wziął się za fotografie ślubną, bo tu mógł by komuś zrobić krzywdę. Teraz pytanie co byście zrobili w takiej sytuacji ?
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
aż się przykro zrobiło jak przeczytałem..
Jedyne co mi wpadło do głowy to: postrasz go, że jedzie na piratach i może to PRZYPADKIEM wypłynąć :) jak nie pomoże to będzie trzeba złożyć anonimowe doniesienie.
Smutna sprawa, mam nadzieje, że wszystko się rozwiąże i pójdzie po Twojej myśli.
Pozdrawiam
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Niech taki klient kupi sobie kilka zdjęć za 2-5zł. Jak zauważy różnicę to wróci. Jak zdjęcia nie będą się sprzedawały, to też wróci ;].
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Rynek fotograficzny już jest zepsuty.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Niech taki klient kupi sobie kilka zdjęć za 2-5zł. Jak zauważy różnicę to wróci.
Gorzej jak nie zauważy...
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Jak zacznie biegać po rynku to wcześniej czy później wpadną ludzie ze skarbówki. Wtedy sprzeda sprzęt, samochód i parę innych rzeczy by zapłacić to co mu z odsetkami naliczą. Skoro gra nie fair to pewno ktoś tę sprawę przyśpieszy... :)
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Skarbówka odnośnie dochodów, policja odnośnie nielegalnego oprogramowania i zniknie z rynku ... tylko trzeba im pomóc ;-)
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
W życiu trzeba mieć własne zasady ale i ogólnych zasad przestrzegać. Skoro robi wam "koło pióra", to zamiast skarżyć i donosić proponuję go raczej przywołać do porządku. Wszak nie jesteś sam i nie tylko Tobie szkodzi.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
a ile na rynku kosztują takie zdjęcia?
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Ja na prawdę jestem wyrozumiały i wiadomo jakie są czasy, nie każdego stać np na fotografa ślubnego czy sesje dla dziecka, ale litości na zdjęciach produktowych ktoś zarabia, nie stawia ich na kominku i nie podziwia jak pięknie mu towar na magazynie zalega. Biorąc pod lupę, że spora większość przedsiębiorców stara się ciąć koszty to każda wydana złotówka boli, bo przecież można ją zainwestować. Próbowałem tłumaczyć że tak się nie robi, że szkodzi sobie i jak będą tak ludzie robić to nawet na sprzęt nie będzie. Zwiesił głowie przytaknął ze skruchą, a na następny dzień dowiaduje się od znajomego że mam plecy zrobione. Co do zdjęć za 5 zł to nie raz słyszałem argument mam kogoś kto mi zrobi taniej, wtedy dziękowałem takiemu panu i na tym się rozmowa kończyła ludzie nie rozumieją że w sieci sprzedaje się zdjęcie nie produkt, ale na siłę nikogo nie przekonasz że czasem warto dołożyć. To na prawdę przykre uczucie, bo chodzi mi tylko tą całą toksyczną otoczkę, tej sytuacji. Jeżeli nic się nie zmieni to pozostaje tylko jedno wyjście aczkolwiek mam okropny niesmak myśląc o tym.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
igor58
a ile na rynku kosztują takie zdjęcia?
Zależy co to ma być, ale poniżej 30zł to szkoda włączać aparat.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
przy slubniakch szara strefę rozumiem ale tu???
skoro nie ma firmy to i nie wystawia faktur
skoro nie wystawia faktur to kupujący nie może sobie tego wrzucić w koszty
gdzie tu sens kupowania takich zdjęć?
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
igor58
a ile na rynku kosztują takie zdjęcia?
Zalezy ile tego ma być. Jak masz do zrobienia jednorazowo 2000 zdjęć, to nie krzykniesz 50zł/zdjęcie, prawda? Ale jak dziesięć, to tak.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Fotopstryczek
Rynek fotograficzny już jest zepsuty.
O to to...
A tak poważnie to prędzej czy później by się ktoś taki pojawił. Nie ma już nie zepsutych dziedzin fotografii. Najgorsze jest, że tak naprawdę to klienci sami się do tego przyczyniają. Dla przeciętnego Kowalskiego podstawowym argumentem jest cena, a reszta to już tylko dodatek. Ciesz się, że masz klientów którzy nadal chcą płacić uczciwe stawki.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Dla niektórych sam fakt tego że mają "taniej" jest wystarczający. Nie narzekam na klientów bo oni doskonale wiedzą co z czym się je i nie mają na co narzekać, aczkolwiek to jednak jest ujma że ktoś chodzi i takie rzeczy opowiada. Jak Panowie i Panie wiedzą że na wycenę składa się wiele czynników chociażby zakres użycia, dla mnie istotne jest to czy Kowalski rozpowszechni zdjęcie tak, że każdy użytkownik sprzedając parę trampek będzie używał moich zdjęć i u innych nie zamówi "bo przecież ma za darmo". Są pewne niepisane zasady postępowania, nie pluje się do talerza z którego wszyscy jedzą. Co do tego człowieka postanowiłem załatwić sprawę w US. Zobaczymy jak się sprawa rozwinie.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
I słusznie. Trzeba walczyć z cwaniactwem.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
Teraz pytanie co byście zrobili w takiej sytuacji ?
Przykra sytuacja ale jeśli masz stałych klientów to podejrzewam że zostaną u Ciebie jeśli są zadowoleni z Twojej pracy.
Ktoś kto biega po firmach i oferuje JAKIEKOLWIEK zdjęcia za 5 PLN/szt to po prostu niepoważny gówniarz i myślę*że wiele myślących firm go tak właśnie potraktuje.
Ale niestety dla tych którzy patrzą wyłącznie na cenę usługi jego "oferta" może być atrakcyjna…
Ja bym z nim szczerze i po męsku pogadał - i przedstawił mu argument że jeśli on robi dziś zdjęcia za 5 PLN/szt to jutro pojawi się ktoś kto je zrobi za 1,99 PLN/szt.
W końcu doprowadzi to do sytuacji że NIKT już nie zarobi.
Z donosem do skarbówki i na policje to bym uważał…
Jeśli przylgnie do Ciebie opinia kapusia to wiele firm może nie chcieć z Tobą współpracować, zwłaszcza że sporo firm ma coś na sumieniu jeśli chodzi o rozliczenia z urzędami ;)
Z moich obserwacji wynika że w Polsce konkurencja to głównie zbijanie ceny usług.
Dla mnie tacy ludzie są żałośni - nie dociera do ich tępych łbów że w ten sposób dojdzie do tego że nikt już nie zarobi na fotografii.
Taki Ziutek kupi z babcinej renty w promocji w MM "aparat", ściągnie pirackiego Photoshopa i już jest "Panem Fotografem". Nie ponosi żadnych kosztów prowadzenia działalności, księgowej, oprogramowania - wydaje mu się że obniżając ceny do absurdalnych granic cokolwiek zarobi… Ech...
Życzę Ci powodzenia w akcji :)
Daj znać co dalej.
Pozdrawiam. Marek
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Jeszcze można postraszyć bezpośrednio tego człowieka
Art. 212
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Można takie zdjęcia produktowe robić bez DG, a na Umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich?
Tak tylko pytam.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
mysiaty
Można takie zdjęcia produktowe robić bez DG, a na Umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich?
Tak tylko pytam.
Można. Dopóki nie robisz tego w sposób zorganizowany i ciągły na rzecz osób, które nie prowadzą DG to nie wymaga to rejestrowania DG.
Wtedy to nie jest szara strefa.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
becekpl
skoro nie ma firmy to i nie wystawia faktur
skoro nie wystawia faktur to kupujący nie może sobie tego wrzucić w koszty
gdzie tu sens kupowania takich zdjęć?
Jeśli sprzedaje je kilka razy taniej to jest sens. Oczywiście mówię o stricte ekonomicznym sensie :-). Wolę "nie wrzucić" w koszty 5 zł niż "wrzucić" 30, wychodzi taniej...
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
Dla niektórych sam fakt tego że mają "taniej" jest wystarczający
Święta prawda. Nie da się ukryć że jednak większość ludzi nie bardzo zauważa różnicy między zwykłym pstrykiem z komórki a przyzwoitym zdjęciem...
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Można takie zdjęcia produktowe robić bez DG, a na Umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich?
Tak tylko pytam.
Cytat:
Zamieszczone przez
michalab
Można. Dopóki nie robisz tego w sposób zorganizowany i ciągły na rzecz osób, które nie prowadzą DG to nie wymaga to rejestrowania DG.
Wtedy to nie jest szara strefa.
Dzięki.
Ku rozwadze Tych, którzy chcą donosić do US.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
michalab
Można. Dopóki nie robisz tego w sposób zorganizowany i ciągły na rzecz osób, które nie prowadzą DG to nie wymaga to rejestrowania DG.
Wtedy to nie jest szara strefa.
Dzięki.
Ku rozwadze Tych, którzy chcą donosić do US.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Cytat Zamieszczone przez michalab Zobacz posta
Można. Dopóki nie robisz tego w sposób zorganizowany i ciągły na rzecz osób, które nie prowadzą DG to nie wymaga to rejestrowania DG.
Wtedy to nie jest szara strefa.
Dzięki.
Ku rozwadze Tych, którzy chcą donosić do US.
To trochę nie pasuje do sytuacji, bo w tym wypadku osoba spełnia wszystkie przesłanki do tego by zakwalifikować ją pod DG.
- działalność ciągła
- auto promocja
- nieuczciwa konkurencja
- PIRACKIE OPROGRAMOWANIE
- o podatkach i kosztach nie wspominam...
Rozmawiałem z księgowym odnośnie zgłoszenia takiej sytuacji od US i nie zrobię tego ze względu na osoby trzecie które zamawiały u tego znajomego usługi, bo przecież za coś takiego ucierpią też oni. Przecież sporo młodych ludzi fotografuje nie mając działalności, ale robi to w granicach zdrowego rozsądku.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
To trochę nie pasuje do sytuacji, bo w tym wypadku osoba spełnia wszystkie przesłanki do tego by zakwalifikować ją pod DG.
- działalność ciągła
- auto promocja
- nieuczciwa konkurencja
- PIRACKIE OPROGRAMOWANIE
- o podatkach i kosztach nie wspominam...
Rozmawiałem z księgowym odnośnie zgłoszenia takiej sytuacji od US i nie zrobię tego ze względu na osoby trzecie które zamawiały u tego znajomego usługi, bo przecież za coś takiego ucierpią też oni. Przecież sporo młodych ludzi fotografuje nie mając działalności, ale robi to w granicach zdrowego rozsądku.
To że jest działalność ciągła nie przeszkadza dopóki jest świadczona tylko i wyłącznie na rzecz osób prowadzących DG, można to robić na umowę o dzieło bez zakładania DG. Kolejno: Art. 5a. pkt. 6, Art. 10 ust. 1 pkt. 2, i Art 13. pkt. 1 ust. 8
Nieuczciwa konkurencja i pirackie oprogramowanie to inna bajka ja pisałem tylko o tym czy trzeba zakładać DG czy wystarczy umowa o dzieło, te sprawy nie mają nic do tego, autopromocja też nie.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
(...) odnośnie zgłoszenia takiej sytuacji od US i nie zrobię tego ze względu na osoby trzecie które zamawiały u tego znajomego usługi, bo przecież za coś takiego ucierpią też oni. Przecież sporo młodych ludzi fotografuje nie mając działalności, ale robi to w granicach zdrowego rozsądku.
Wiem, że sprawa nie jest teoretycznie prosta dla Ciebie, zresztą nie wiem jak sam bym postąpił w takiej sytuacji, ale chcę tylko zwrócić uwagę, że tak już mamy, (nie chcę tu pisać „My Polacy”, by nie walić tu jakimś populizmem, a już broń Panie jakimkolwiek politykowaniem), że często przymykamy oko na „wałki” innych... Sami przez to „cierpiąc”.
Zakładam, że działasz legalnie, płacisz podatki, spełniasz wszystkie wymagania naszego „państwa prawa„, a obok masz kolegę, no już teraz pewnie znajomego, który „w poważaniu” ma uczciwą walkę rynkową, pracuje na piratach, kombinuje jak może, być może jeszcze jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy i ma co najmniej ubezpieczenie zdrowotne, na które wszyscy się zrzucamy, do tego kombinuje z klientami, którzy też to mają w poważaniu... a do tego wszystkiego musisz de facto to tolerować, bo ucierpią inni...
Jak widać w tej sytuacji najmniej cierpi lawirant, i bądź tu człowieku uczciwy... :(
Chcę podkreslić, że powyższy wywód nie ma na celu nawoływania do nieuczciwości.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Ależ Panowie-tego typu sytuacje zdarzają się często a nawet bardzo często nie tylko w dziedzinie fotografii.
Sam jestem przykładem jak mój przyjaciel po kilku latach wspólnej pracy na mój rachunek ( ja miałem DG) wysadził mnie z interesu przy fotkach komunijnych.
Ja dawałem warsztat w postaci obróbki, on dawał kontakty z parafią. Pewnego razu stwierdził, że robi już to z inną osobą.
I co miałem zrobić? Życie uczy każdego dnia. Dodam, że nie mam już z nim kontaktu.
Ale nigdy nie przyszło mi do głowy aby donosić na niego do US.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
To że jest działalność ciągła nie przeszkadza dopóki jest świadczona tylko i wyłącznie na rzecz osób prowadzących DG, można to robić na umowę o dzieło bez zakładania DG. Kolejno: Art. 5a. pkt. 6, Art. 10 ust. 1 pkt. 2, i Art 13. pkt. 1 ust. 8
Nieuczciwa konkurencja i pirackie oprogramowanie to inna bajka ja pisałem tylko o tym czy trzeba zakładać DG czy wystarczy umowa o dzieło, te sprawy nie mają nic do tego, autopromocja też nie.
Dziękuje za sprostowanie.
Cytat:
Wiem, że sprawa nie jest teoretycznie prosta dla Ciebie, zresztą nie wiem jak sam bym postąpił w takiej sytuacji, ale chcę tylko zwrócić uwagę, że tak już mamy, (nie chcę tu pisać „My Polacy”, by nie walić tu jakimś populizmem, a już broń Panie jakimkolwiek politykowaniem), że często przymykamy oko na „wałki” innych... Sami przez to „cierpiąc”.
Zakładam, że działasz legalnie, płacisz podatki, spełniasz wszystkie wymagania naszego „państwa prawa„, a obok masz kolegę, no już teraz pewnie znajomego, który „w poważaniu” ma uczciwą walkę rynkową, pracuje na piratach, kombinuje jak może, być może jeszcze jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy i ma co najmniej ubezpieczenie zdrowotne, na które wszyscy się zrzucamy, do tego kombinuje z klientami, którzy też to mają w poważaniu... a do tego wszystkiego musisz de facto to tolerować, bo ucierpią inni...
Jak widać w tej sytuacji najmniej cierpi lawirant, i bądź tu człowieku uczciwy...
Chcę podkreslić, że powyższy wywód nie ma na celu nawoływania do nieuczciwości.
To jest podcinanie gałęzi na której się siedzi, bez świadomości że tam na dole czeka na nas twarda gleba ...
Cytat:
Ależ Panowie-tego typu sytuacje zdarzają się często a nawet bardzo często nie tylko w dziedzinie fotografii.
Sam jestem przykładem jak mój przyjaciel po kilku latach wspólnej pracy na mój rachunek ( ja miałem DG) wysadził mnie z interesu przy fotkach komunijnych.
Ja dawałem warsztat w postaci obróbki, on dawał kontakty z parafią. Pewnego razu stwierdził, że robi już to z inną osobą.
I co miałem zrobić? Życie uczy każdego dnia. Dodam, że nie mam już z nim kontaktu.
Ale nigdy nie przyszło mi do głowy aby donosić na niego do US.
Przykro mi, że miałeś takiego wspólnika. Często zdarza się że asystent albo wspólnik który wyrósł na kimś daje nogę i działa na własny rachunek, ale to zupełnie inna historia.
Wczoraj miałem nieprzyjemność kolejny raz odczuć skutki działalności tego znajomego. Otóż wykonałem zlecenie dla pewnego lokalu na fotografie wnętrz i przyszedł czas do rozliczenia i gdyby nie umowa to miał bym problem, gdy przyszło do zapłaty usłyszałem od klienta, że nie powinien mi tyle płacić bo wcale się nie napracowałem. Był tu taki chłopak i mówił ze to pare godzin pracy i on zrobił by to za 50 zł :roll: mi kopara opadła, ale odpowiedziałem szybko, że ja tyle i tyle biorę, a najtaniej jest w chinach. Tu chce zwrócić uwagę na pewna rzecz. Nie ważne że zdjęcia były by gorsze, ważne jest to że ktoś zaproponował niższą cenę. Podobny scenariusz miałem dawno temu kiedy się jeszcze w śluby bawiłem i para młoda bardzo wybrednie szukała fotografa, w skrócie. Znajdując najtańszego fotografa na rynku obejrzeli zdjęcia nie spodobało się ale pokusa ceny została. Następnie chodzili po wszystkich zakładach mówiąc że u tego pierwszego było za 400 zł a tu za 1500 i czym to się różni - to parę dni pracy, a chłop przy łopacie zapieprza i bierze 100 na dzień a Pan sobie pochodzi i posiedzi jeszcze zje i takie pieniądze bierze.. Skończyło się na tym że wzięli fotopstryka za 400 a zdjęcia z wesela, cóż .... Jednak warto zwrócić uwagę jakie skutki powoduje konkurowanie ceną. Takich historyjek znam więcej, ale pozwolę sobie oszczędzić, bo jeszcze komuś sie nóż w kieszeni otworzy i było by nieszczęście. Nie chciał bym żeby ktoś mnie tu źle odebrał. Nie jestem wybitnym fotografem, a moje zdjęcia też mogły by być lepsze, po prostu mam trochę doświadczenia w branży i znaleźli się ludzie którzy to doceniają.Sam innym szkodzić nie chce, bo szanuje co mam i nie jestem pazerny... To wszystko.
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
A nie lepiej jest zrobić tak, że nająć tego fotografa (przez znajomego). Jak robi fotki za 50zł, to koszt mały i pewnie bez umowy. Następnie męczyć go za te 50zł by robił bez końca poprawki, że światło złe, że głębia, itd? Jak trafi na wymagającego klienta to może się nauczy?
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
(...)Sam innym szkodzić nie chce, bo szanuje co mam i nie jestem pazerny... To wszystko.
No ale przecież Ty nie chcesz szkodzić, tylko uczciwie pracować, wg mnie odpuszczając temat tylko będziesz pogarszał swoją sytuację, tym bardziej, że podałeś kolejny przykład...
Czy ten Klient zadzwoni następnym razem do Ciebie czy do tego kolesia??? Albo inny Klient...
-
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Gdyby doszło kiedyś do masowej kontroli szarej strefy i jej eliminacji, okazałoby się, że nie wyrabiamy się z realizacją zamówień ;)
Prawda jest też taka, że w kwestii składek powinno się mocno zmienić - niższa składka = mniej szarej strefy. I chyba nie są to tylko naiwne marzenia... Oczywistym jest, że wyciągając 1-3k miesięcznie nie bardzo jest z czego opłacać zus (ponad 1k) + podatki + koszta firmy itd...