Moj EOS 30D srednio daje sobie rade przy wysokim ISO, zastanawiam sie czy zakup natepncy 60D poprawilby ten problem w sposob znaczacy? Czy koniecznie trzeba inwestowac w model z wyzszej polki?
Wersja do druku
Moj EOS 30D srednio daje sobie rade przy wysokim ISO, zastanawiam sie czy zakup natepncy 60D poprawilby ten problem w sposob znaczacy? Czy koniecznie trzeba inwestowac w model z wyzszej polki?
600D ma ta sama, a moze nawet ciutke lepsza matryce niz 60D. ale ergonomicznie to jednak nie to samo co 60D ani tym bardziej 30D, wiec zanim co wez do reki i przymierz, czy ci odpowiada
Bardzo lubie ten gorny wyswietlacz w 30D, lezy mi w rece tez bdb. ale ze cene nizszych szumow bylbym sklonny zainwestowac w nowszy model. pytanie czy warto? nad tym 600D mocno sie zastanawiam, prawie juz go kupilem - filmy w HD tez by sie przydaly.
Na iso 1600 różnicy nie będzie dramatycznej (porównując 1:1), na 3200 już tak (brak bandingu widocznego w 30D), a powyżej 3200 to już wiadomo... ;-)
A może jeśli masz kasę to 6d? Wtedy różnica będzie bardzo widoczna ;)
30D to stara generacja aparatów, z tego samego czasu co 5DmkI. Iso 3200 to max, i praktycznie foty robione w ciemnych miejscach, nie sa zbyt uzywalne ze wzgledu na banding jak sie wyciaga cienie.
Zdecydowanie bym zrobil upgrade puszki. Uzywalem starego 5D od 2008 roku, w tym roku przesiadlem sie na marka III, powiem ci tyle, ze w aparatach wiele sie zmienilo od tych paru lat. Mysle ze warto zmienic puszke.
Tak, banding (nowe slowo) zdarza sie, ze przeszkadza. moze to nie jest jakas zmora, ale nie pozwala na inensywniejsza obrobke - czesto musze sie hamowac, zeby nie bylo schodkow. ale i np. z Nikona D90 widzialem zdjecia z stopniowanym niebem doberego fotografa.
Mozze i bym nazbieral. Ale nie jestem przekonany. To FF, musialbym dokupic jeszcze dluzszy obiektyw - odchodzi crop factor. A to juz by bylo za duzo.
Moze to zabrzmi dziwnie, ale przywiazalem sie do swojego BODY i najchetniej zaplacilbym i wgralbym mu nowe mozliwosci po kablu jakby sie tak dalo ;d <lans mode on>I jak patrze na te <lans mode on> nowe plastiki z odklejajacymi sie obudowami <lans mode off> to nie mam przekonania. Stad moje pytania tutaj.
No to chyba 7D jeżeli aż tak Ci zależy na metalu ;)
nie jest koniecznoscia jesli, na zdjeciach jak to nie bede mial szumow. PG rog na ciemnym tle szczegolnie widac.
7D tez rewelacji nie robi...
http://500px.com/photo/42917448
Ja dokonałem skoku z 350D, czyli aparatu z epoki 20D, na 650D i poziomem szumów na wysokich czułościach jestem po prostu zachwycony. Podejrzewam, że zmiana z 30D na coś współczesnego będzie podobnie spektakularna.
Eee tam... 7D daje radę - trzeba tylko suwakiem odszumiania i kontrastu machnąć podczas obróbki ;): takie tam niebo.
Powiem tak. Parę lat temu przesiadałem się z 350D na 30D i wtedy największa zmiana była w ergonomii użytkowania. Obrazek był ciut lepszy, ale przede wszystkim szybkość działania, solidność obudowy, ekran i nowe możliwości przycisków. Potem przeszedłem na 5D mrkII i główna różnica była w obrazku: plastyce i szumach. To zupełnie inna jakość. Potem był 7D. Obrazek odbieram za gorszy (czasem wkurza mnie te ziarno). Na lepsze oczywiście praca AF. 5D mrkIII ma wszystkie zalety 5D II i 7D i za to uwielbiam ten aparat. Wracając do meritum...jeśli szukasz znacznej poprawy obrazka to tylko full frame...